Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza a nie do robotników |
Ks. Mirosław Socała SDS 2005-09-18 |
Iz 55,6-9; Flp 1,20-24.27; Mt 20,1-16 |
„Poszukiwany cieśla ze znajomością angielskiego... płaca od 7 do 16 EUR. Dla dobrego hydraulika ze znajomością podstaw języka francuskiego dam pracę za 14 EUR. Od zaraz potrzebna opiekunka lub pielęgniarka za 1000 EUR miesięcznie ze znajomością języka włoskiego.” - To tylko niektóre z ogłoszeń spotykanych w prasie czy w urzędzie pracy. Pracodawcy poszukują dobrych fachowców i gwarantują dla nich wysokie zarobki. Wielu naszych rodaków podejmuje wyzwanie, mając nadzieję na zmianę statusu ekonomicznego. Za czasów Jezusa właściciele np. winnicy, do zbioru plonów potrzebowali sumiennych pomocników. Nie korzystali tak, jak dzisiaj z firm specjalizujących się w pośrednictwie pracy. Właściciel, pracodawca wychodził rano na miejsce, gdzie zbierali się poszukujący pracy. Im wcześniej przyszedł mógł wybrać najlepszych. Natomiast dla każdego najętego do pracy, taki angaż dawał utrzymanie na cały dzień dla niego i jego rodziny. Jezus, przytaczając słuchaczom przypowieść o gospodarzu winnicy, wykorzystuje sytuacje z ich życia do pokazania, czym jest Królestwo Boże. Cztery obrazy-symbole dominują w przypowieści: winnica, właściciel, robotnicy, oraz zapłata, wynagrodzenie. Winnica Kiedy Jezus opowiadał przypowieść o królestwie Bożym w kontekście winnicy, jego słuchacze znali bardzo dobrze ten symbol. Gospodarz winnicy Robotnicy Zapłata Zestawienie tych obrazów pokazuje dopiero intencje gospodarza i jego hojność. Wielkość gospodarza polega na tym, że każdemu robotnikowi chce zapewnić dzienną płacę gwarantującą utrzymanie dla rodziny. Wszystkim daje po denarze, lecz z innych motywów. Dla tych z rana... bo tak się umówili – gospodarz dopełnił sprawiedliwości. Dla tych o trzeciej szóstej i dziewiątej - dotrzymał obietnicy. Dla tych o 11-tej... z dobroci serca... „uczynił ze swoim, co chciał”. ks. Mirosław Socała SDS |