logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok A - 7 niedziela zwykła

On mi przebaczył!
Ks. Dawid Adamczak SDS 2011-02-20
Kpl 19,1-2.17-18;1 Kor 3,16-23;Mt 5,38-48

Czytałem kiedyś krótką historię z czasów hiszpańskiej wojny domowej. Do umierającego rewolucjonisty zawołano księdza z ostatnią posługą spowiedzi. Ksiądz wypełnił obowiązek, rozgrzeszył i odszedł. I wtedy wydarzyła się dziwna rzecz. Umierający zaczął strasznym głosem krzyczeć: "On mi przebaczył!" Ludzie go otaczający byli zdziwieni – w końcu kapłan wypełnił to o co go proszono. Ale w toku krótkiej rozmowy, która się wywiązała, wyszła na jaw prawda o rewolucjoniście i księdzu. Ten żołnierz był członkiem oddziału, którego zadaniem było zabijanie wszystkich osób konsekrowanych. I do wioski w której umierał, przyszedł, aby wykonać rozkaz. Nie mogąc znaleźć ukrywającego się proboszcza, zabił, w ramach zemsty, wszystkich obecnych na plebanii, w tym rodziców księdza. A on później przyszedł i wysłuchawszy strasznych słów wyznania popełnionych grzechów, wybaczył.

Tyle opowiadanie. Nie mam pojęcia ile w tym prawdy. Ale wydaje się, że doskonale ilustruje ono dzisiejszą Ewangelię. Kolejne tak zwane antytezy omawiają zagadnienie miłości nieprzyjaciół. Na początku przywołane zostaje prawo odwetu. Logika zemsty. Prawo to wymagało, aby złoczyńca poniósł podobną szkodę, jakiej sam dokonał. W praktyce dość często dochodziło do nadużyć. Praktykowany starożytny samosąd nie znał miary w karaniu. Za wybite oko ścinano głowę. Za straconą rekę niszczono cały majątek. Za zabójstwo mordowano całe plemiona. Stąd też w Biblii i poza nią widzimy starania o ukrócenie tego procederu. Kodeks Hammurabiego, Księga Wyjścia próbują położyć kres samowoli i ustalić prawne proporcje między winą i karą. Słynne więc sformułowanie "oko za oko, ząb za ząb" było więc, paradoksalnie, wielkim krokiem w przód w rozwoju ludzkości. W końcu ta zasada stała się jednym z fundamentów prawa Greków i Rzymian, a od nich wywodzi się nasz system prawny.

Tyle starożytność, tyle Stare Przymierze. Wiemy jednak, że między nas przyszedł Bóg Miłości. Czego nie sprecyzował Hammurabi, czego nie doczytamy w księgach starotestamentalnych, dopowiedział nam sam Jezus. W kilku zdaniach wyjaśnił sens miłości. Miłości do każdego człowieka, w tym również obcego a nawet nieprzyjaciela. To najwyższa norma chrześcijańskiej etyki. Trudne zadanie, ale konieczne. Jezus daje nam jej przykłady. A najpiękniejszym przykładem jest On sam. Kiedy za słowami idą czyny do śmierci włącznie. Zrozumiał to wspomniany na początku kapłan, który wybaczył swemu prześladowcy.

Pojął to św. Maksymilian, który zajął miejsce skazanego na śmierć. Albo bł. Jerzy, który uchwycił najpełniej sens wyrażenia "zło dobrem zwyciężaj". Idąc za Chrystusem, mając takich poprzedników, spróbujmy i my zrobić coś z miłością, którą nas Bóg obdarzył. W czynach wielkich, ale przede wszystkim w drobnostkach dnia codziennego. Wobec swojej rodziny, ale też wobec sąsiada, z którym toczę wojnę o metr kwadratowy pola. Odpłacać za dobro złem jest rzeczywistością diabelską. Czymś zwierzęcym za zło złem. Ale tylko dobrem za zło, miłością w każdym aspekcie mego życia – jest czymś boskim, godnym dziecka Bożego takiego Ojca, który jest w Niebie.

Dawid Adamczak SDS