logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok C - 5 Niedziela Wielkiego Postu

Nie grzesz więcej
Ks. Rafał Masarczyk SDS 2013-03-17
Iz 43,16-21; Flp 3,8-14; J 8,1-11

Scena z Ewangelii św. Jana Apostoła, w której Jezus broni kobietę pochwyconą na cudzołóstwie jest na ogół dobrze znana. Wina kobiety była bezsporna, zgodnie z prawem należało ją ukamienować. Dlaczego ludzie są tacy chętni do kamienowania innych? Kilka wieków temu w Holandii ludzie płacili by przyglądać się egzekucji a później by być świadkiem publicznej sekcji zwłok. Postawa ludzi z Ewangelii, postawa ludzi z Holandii ma te same podstawy duchowe, skora współuczestniczę w wymierzeniu kary, rzucając kamieniem, lub wiwatując w czasie wykonywania wyroku to znaczy, że jestem lepszym człowiek niż ów skazaniec. Czym więcej emocji u widzów lub współwykonawców wyroków tym większe poczucie, że się jest lepszym. W życiu możemy spotkać ludzi, którzy w sposób emocjonalny i zdecydowany potępiają ludzi za ich grzech i słabości, sami mając niejedno na sumieniu. Za takimi osądami jakby zakrywali swoje własne grzechy, budując w ten sposób dobre samopoczucie.

 

W biblijnej scenie na pytanie: Co mamy z nią uczynić? Jezus milczy tylko coś pisze na piasku. Niektórzy egzegeci uważają, że Jezus pisał na piasku grzechy tych, którzy przyprowadzili niewiastę. Na kolejne pytanie odpowiada: Kto z was jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień. Jak pisze św. Jan Apostoł odchodzili, począwszy od najstarszych. Jan Apostoł był najmłodszy z grona Apostołów stąd w tym stwierdzeniu mieści się trochę złośliwości, ale i prawdy. Sędziowie niewiasty odeszli, bo Jezus uświadomił im, że sami mają grzechy, być może niejeden z nich grzeszył z nią. Bali się więc, że to się wyda.

 

Kiedy Jezus zostaje z niewiastą sam, pyta ją: „Niewiasto, gdzie oni są? Nikt cię nie potępił?” A ona rzekła: „Nikt Panie.” Rzekł do niej Jezus: „I ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz.” Jezusa jej nie potępia, ale też nie mówi, że kobieta robiła dobrze, grzech nazywa grzechem.

 

Dzisiejszy świat chciałby każdy grzech usprawiedliwić, więcej chciałby, żeby grzechu nie było, wszystko co robi człowiek powinno być zaakceptowane. Leszek Kołakowski zauważa, że jeżeli człowiek usunie ze swojego życia świadomość że zło istnieje, czyli, że pewne postawy i czyny są złe, to także zniknie z naszego życia dobro. Jeżeli bowiem wszystko jest dobre, to prawdziwego dobra nie ma. To z kolei prowadzi do śmierci cywilizacji w której żyjemy.

 

Wezwania moralne, które znajdują się w Ewangeliach, lub z nich wypływają są niewątpliwie wymagające, niektóre bardzo, że człowiek mógłby czasami pomyśleć czy nie są ponad jego możliwości. Przykładowo przykazanie miłości nieprzyjaciół. Czy jesteśmy w stanie przebaczyć, gdy doznamy wielkiej krzywdy? Na pewno jest to trudne, czasami człowiek potrzebuje na to czasu i wysiłku wewnętrznego. Niektórzy nie potrafią sobie z tym poradzić. Ale czy należy to przykazanie zmienić? Nie należy je zmienić, bo nawet gdy sobie z nim nie radzimy to przynajmniej wiemy co w naszym życiu jest nie tak. Czyli możemy doświadczyć własnej niedoskonałości.

 

Przypuśćmy że wszyscy ludzie dojdą do wniosku, że cokolwiek się robi, robi się dobrze i normy moralne są niepotrzebne. Wtedy wszyscy są doskonali, bez względu na to co robią i jak żyją, a że doskonałość jest atrybutem Boga, to wszyscy mogą się poczuć jako bogowie. Jeżeli bogowie są na ziemi to nie potrzeba Boga w niebie. Tylko do kogo się zwrócimy jeżeli się z tego złudzenia obudzimy.

 

Wymagania Ewangeliczne nie są po to aby nam pasowały, ale po to by nas kształtowały i dobrze, że są one wymagające, dzięki temu mamy co robić do końca życia i dzięki temu możemy sobie uświadomić, że Bóg jest nam potrzebny.

 

W fragmencie Ewangelii który omawialiśmy z jednej strony Jezus zakazuje rzucać kamieniami na grzeszników, choć być może czasami miałoby się ochotę, żeby się lepiej poczuć. Z drugiej strony grzech nazywa grzechem, kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień i nie grzesz więcej. Też nie jest to łatwe, ale czy nie piękne.

 

ks. Rafał Masarczyk SDS

 

Inne homilie na tę niedzielę