W książce Kazimierza Wójtowicza znajduje się anegdota o tym jak to pewien
uczony poszedł do pustelnika by ten nauczył go prawdy Bożej. Pustelnik nie miał
ochoty na dysputę, ale gdy uczony nalegał święty mąż polecił mu, żeby wyszedł
na dwór w czasie deszczu i wyciągnął ręce do góry i w ten sposób poznał
pierwszą prawdę objawioną. Uczony uczynił jak mu polecił pustelnik. Następnego
dnia poszedł do niego z pretensjami, że wypełniając jego polecenie przemógł do
suchej nitki, zmarzł i na dodatek poczuł się jak głupiec. Świętobliwy mąż
uśmiechnął się i stwierdził, że to jest pierwsza prawda objawiona.
Niewątpliwie potrzeba pokory by przyjąć i zrozumieć prawdę objawioną.
Człowiek wobec Boga jest głupcem wobec tego potrzebuje Bożej mądrości. Bowiem
pokora mówi nam, że nie jesteśmy samowystarczalni, potrzebujemy Boga i innych
ludzi.
Jaką mądrość zawierają dzisiejsze czytania? Pierwsze z nich
poświęcone jest trędowatemu, ewangelia także mówi o trędowatych. Choroba o
której mowa najdłużej towarzyszy człowiekowi. Atakuje skórę i nerwy, jej
objawy to guzowate krosty podobne do występujących w innych infekcjach i
alergiach. Początkowo pojawiają się plamy na skórze, stopniowo utrata czucia,
szczególnie w palcach nóg i rąk, nieleczona prowadzi do zwyrodnień i utraty
tkanki.
Wraz ze wzrostem liczby zachorowań na trąd w IV wieku n.e.
pojawiły się pierwsze leprozoria, czyli kolonie dla trędowatych, w których
byli oni izolowani od reszty społeczeństwa. W ciągu następnych dwustu lat
rozpowszechniły się one w całej Europie.
W średniowieczu trąd został
uznany za karę za grzechy, a odtrącenie trędowatych znacznie się pogłębiło.
Chorzy zostali wykluczeni ze wspólnot, utracili większość praw, między innymi
zakaz zawierania małżeństwa i konieczność opuszczenia swoje rodziny. Czasem
nawet odprawiało się za nich msze jak za zmarłych. Przymusowo umieszczeni w
leprozoriach, w samej tylko Francji było ich w XIII wieku około dwóch
tysięcy.
Sytuacja zmieniła się w okresie wypraw krzyżowych, zachorowało
bowiem wielu rycerzy, m.in. Baldwin IV Trędowaty, król Jerozolimy.
Przyczyniało się to większego zrozumienia sytuacji chorych, a opiekę nad nimi
uznano za chrześcijański obowiązek. Zrezygnowano z mszy za zmarłych, w celu
udzielania im pomocy został powołany Zakon Rycerzy św. Łazarza. Skuteczne
lekarstwo na tę chorobę wynaleziono dopiero na początku XX w.
W
czasach Jezusa sytuacja trędowatych nie była lepsza, Nie dość, że ktoś
zapadał na nieuleczalną chorobę to jeszcze został odizolowany od swoich
najbliższych. W drugiej księdze Królewskiej możemy przeczytać o wodzu
Syryjskim Naamanie, który zostaje uzdrowiony przez proroka Elizeusza.
Przychodzi więc do proroka z podziękowaniem, Elizeusz nie przyjmuje darów,
Naaman postanawia składać ofiarę dziękczynienia Bogu, za odzyskane zdrowie.
W Ewangelii natomiast do Jezusa przychodzi dziesięciu trędowatych.
Chrystus ich uzdrawia z podziękowaniem przychodzi tylko jeden i to na dodatek
samarytanin. W związku z tym rodzi się pytanie dlaczego jedni ludzi potrafią
być wdzięczni a inni nie? By ktoś odczuwał wdzięczność musi niewątpliwie
uznać, że dobro które otrzymał mógł po prostu nie dostać. Ono mu się nie
należało. Jeżeli ktoś zarażał się trądem to najczęściej umierał i to było
naturalne w tej chorobie. Cudowne uzdrowienia zdarzały się rzadko. Drugim
elementem który pozwala być wdzięcznym jest przekonanie, że każde dobro jakie
doznajemy w życiu pochodzi od Boga.
Postawa wdzięczności wiąże się z
radością i chęcią uczynienia czegoś dobrego, by się odwdzięczyć. Wdzięczność
jest więc źródłem kolejnego dobra, mnoży jakby dobro. Dziewięciu uzdrowionych
którzy nie wrócili do Jezusa by podziękować, być może dostrzegli, że dostali
wielki dar, nie mieli jednak czasu podziękować, gdyż byli zajęci czymś innym.
Być może próbowali odbudować swoje życie rodzinne, być może wrócili do
porzuconych interesów, albo troski codzienne tak ich zajęły, że już nie mieli
na to co naprawdę ważne czasu. Nie mieli czasu pomnożyć dobra, które otrzymali
tak jak to uczynił Samarytanin.
Przyjmując postawę wdzięczności jak
Samarytanin, zwracamy się do źródła dobra, którym jest Jezus, a także w
radości pomnażamy dobro z wdzięczności do Jezusa.
ks.
Rafał Masarczyk
SDS
Inne homilie
na tę niedziele
_____________________________ Propozycje
kazań można wysyłać na adres: redakcja@katolik.pl |