Będziemy sądzeni z miłości... |
Ks. Leszek Pintal 2014-11-23 |
Ez 34,11-12.15-17; 1 Kor 15,20-26.28; Mt 25,31-46 |
„ByÅ‚em gÅ‚odny, a daliÅ›cie Mi jeść; byÅ‚em spragniony, a daliÅ›cie Mi pić; byÅ‚em przybyszem, a przyjÄ™liÅ›cie Mnie; byÅ‚em nagi, a przyodzialiÅ›cie Mnie; byÅ‚em chory, a odwiedziliÅ›cie Mnie; byÅ‚em w wiÄ™zieniu, a przyszliÅ›cie do Mnie” (Mt 25, 35–36). (...) Zauważmy, Jezus nie domaga siÄ™ wartoÅ›ci materialnych. Natomiast zwraca uwagÄ™ na zwykÅ‚Ä… obecność: daliÅ›cie, przyjÄ™liÅ›cie, przyodzialiÅ›cie, odwiedziliÅ›cie, przyszliÅ›cie. Czy w zwykÅ‚oÅ›ci można odnajdywać szczęście? We wspomnieniach bÅ‚ogosÅ‚awiona Matka Teresa z Kalkuty, napisaÅ‚a: „ZdarzyÅ‚o siÄ™ kiedyÅ›, że zabraÅ‚am z ulicy czÅ‚owieka pokrytego brudem i robactwem. Tylko jego twarz pozostawaÅ‚a czysta. ZabraÅ‚am go do naszego domu. Wtedy powiedziaÅ‚: «Å»yÅ‚em na ulicy jak zwierzÄ™. UmrÄ™ jak anioÅ‚, otoczony miÅ‚oÅ›ciÄ… i troskÄ…». Trzy godziny zajęło nam doprowadzanie go do porzÄ…dku, usuniÄ™cie brudu i robactwa z caÅ‚ego ciaÅ‚a. «Siostro, idÄ™ do domu Boga» – powiedziaÅ‚, po czym skonaÅ‚. RzeczywiÅ›cie, musiaÅ‚ pójść do domu Boga z tak piÄ™knym uÅ›miechem na twarzy. Nigdy nie widziaÅ‚am takiego uÅ›miechu. ByÅ‚ to czÅ‚owiek, który żyÅ‚ na ulicy, zjadany żywcem przez robactwo. Na jego twarzy malowaÅ‚y siÄ™ spokój i radość, ponieważ ktoÅ› okazaÅ‚ mu miÅ‚ość, ktoÅ› go chciaÅ‚, ktoÅ› pomógÅ‚ mu umrzeć w pokoju z Bogiem”. (...) W ostatniÄ… niedzielÄ™ roku liturgicznego Jezus wskazuje receptÄ™ na szczęście. Okazuje siÄ™, że w zwykÅ‚ej codziennoÅ›ci można je odnajdywać. Wystarczy mieć oczy szeroko otwarte, by widzieć. Trzeba wsÅ‚uchać siÄ™ w codziennÄ… rzeczywistość, by usÅ‚yszeć. Zawsze znajdzie siÄ™ ktoÅ›, kto bÄ™dzie potrzebowaÅ‚ zwykÅ‚ej obecnoÅ›ci i niczego wiÄ™cej. Niekiedy zdarza siÄ™ i tak, że nie trzeba nic mówić, wystarczy tylko być obok. To naprawdÄ™ niewiele, a może siÄ™ stać bezcennym darem. CzÅ‚owiek naprawdÄ™ niczego tak nie potrzebuje, jak potrzebuje drugiego czÅ‚owieka. CzÄ™sto obawiamy siÄ™, że jeÅ›li już kogoÅ› „zaczepimy”, to ten ktoÅ› bÄ™dzie czegoÅ› od nas chciaÅ‚. Najlepiej wiÄ™c mieć tak zwany Å›wiÄ™ty spokój i niczym siÄ™ nie interesować: zmienić temat rozmowy, przemilczeć, odwrócić siÄ™ i odejść bez sÅ‚owa. Tylko, czy rzeczywiÅ›cie bÄ™dzie to spokój? Może dlatego ktoÅ› napisaÅ‚: „Codziennie nadarza siÄ™ okazja, by okazać miÅ‚ość bliźniemu. ZwykÅ‚y uÅ›miech, mimo że bliska osoba nas zraniÅ‚a lub nie okazaÅ‚a pomocy, podanie herbaty, czuÅ‚y gest, spokojny ton gÅ‚osu, choć jesteÅ›my zdenerwowani, próba zrozumienia drugiej osoby, to przebaczenie, choć rana jeszcze Å›wieża, to cierpliwość, choć już dawno siÄ™ ona skoÅ„czyÅ‚a. To okazana życzliwość w najdrobniejszych sprawach. To pamięć o tej osobie w modlitwie. Starajmy siÄ™ dostrzec w bliskim dobroć najmniejszÄ…. Miejmy dla niego wyrozumiaÅ‚ość. PomyÅ›lmy z pokorÄ… o sobie i swoich ciÄ…gÅ‚ych upadkach. Bóg postawiÅ‚ nas wzajemnie na drodze, byÅ›my siÄ™ wspierali, a nie zwalczali. ByÅ›my pomagali sobie w dążeniu do Å›wiÄ™toÅ›ci. ByÅ›my nie byli dla siebie utrudnieniem, ale uÅ‚atwieniem”. (...) W ostatniÄ… niedzielÄ™ roku liturgicznego, kiedy przeżywamy uroczystość Chrystusa Króla WszechÅ›wiata, Jezus ukazuje nam receptÄ™ na sukces i szczęście. Wskazuje bezpiecznÄ… i pewnÄ… drogÄ…, która prowadzi do Jego królestwa. Niech Eucharystia, w której uczestniczymy, umacnia w dobrych wyborach, niech prowadzi ku prawdziwej radoÅ›ci... (...) Amen. ks. Leszek Pintal Lublin, 23 listopada 2014 r.
_____________________________ Propozycje kazań można wysyłać na adres: redakcja@katolik.pl |