Wołanie ślepca |
Ks. Leszek Skaliński SDS 2015-10-11 |
Jr 31,7-9; Hbr 5,16; Mk 10,46-52 |
Ewangelia dzisiejsza prowadzi nas do Jerycha i do spotkania Jezusa ze Å›lepcem Bartymeuszem. To co siÄ™ wydarzyÅ‚o podczas tego spotkania, czÄ™sto ma miejsce w naszych spotkaniach z Jezusem. Warto by siÄ™ nieraz postawić w miejscu Bartymeusza i pomyÅ›leć o swoich niedomaganiach, może i o wÅ‚asnej „Å›lepocie”. Åšw. Marek rozpoczyna dzisiejszy fragment Ewangelii od informacji, że Å›lepy żebrak Bartymeusz siedziaÅ‚ przy drodze. Od razu ewangelista przybliża nam jego doÅ›wiadczenie biedy materialnej. Bartymeusz byÅ‚ Å›lepy i wiedziaÅ‚ o tym. Wielu ludzi nawet caÅ‚kowicie Å›lepych na dobro, obarczonych grzechami, nie tylko, że nie widzÄ… swojej Å›lepoty, ale czÄ™sto uważajÄ… siÄ™ za lepszych od innych. Jak ważne jest rozpoznawanie swojej Å›lepoty, bo tylko wówczas Bóg może siÄ™ niÄ… zająć. Druga informacja, że jest żebrakiem, ukazuje nam prawdÄ™ o jego poniżajÄ…cym sposobie życia. Musi wybÅ‚agać jakiÅ› grosz, by móc w swojej biedzie przeżyć kolejny dzieÅ„. My bardzo boimy siÄ™ tego, co uderza w naszÄ… ludzkÄ… godność, boimy siÄ™ podejmować zadaÅ„, które spoÅ‚ecznie uważane sÄ… za niższe, czy nawet poniżajÄ…ce. Sztucznie podsycajÄ…c swojÄ… godność, możemy nie być wrażliwi na to, co jest ubogie, proste, niemodne. Można popeÅ‚nić gÅ‚upstwo wynikajÄ…ce z pychy, gdy nie prosi siÄ™ o coÅ›, czego siÄ™ bardzo potrzebuje, co jest potrzebne, bo uważa siÄ™, że jest to poniżajÄ…ce. Bartymeusz siedzi przy drodze – to już trzecia informacja pÅ‚ynÄ…ca z rozważanego fragmentu Ewangelii. Te sÅ‚owa oddajÄ… sytuacjÄ™ czÅ‚owieka, który nie porusza siÄ™ po prawdziwej drodze. Jest kimÅ›, kto tÄ™skni, by wejść na drogÄ™ i iść z innymi, i który czeka na Jezusa, na Tego, który sam powiedziaÅ‚ o sobie „Ja jest drogÄ…” (J 14,6). Poruszać siÄ™ nawet po autentycznej drodze bez Jezusa, to podróż donikÄ…d. To dÅ‚ugoletnie życie Bartymeusza w Å›lepocie, na żebraniu, przy drodze nagle wypeÅ‚nione jest gÅ‚osem, że zbliża siÄ™ Jezus z Nazaretu. Niewidomy może tylko sÅ‚yszeć, mówić i poruszać siÄ™ po omacku. Przecież Bartymeusz w swoim życiu sÅ‚yszaÅ‚ tysiÄ…ce informacji, może nawet z wiÄ™kszym nasileniem, niż ta, że zbliża siÄ™ Jezus z Nazaretu. Bycie uczniem wÅ‚aÅ›nie rodzi siÄ™ w ten sposób, że poÅ›ród mnóstwa dochodzÄ…cych, może i ważnych gÅ‚osów, wybiera siÄ™ ten najważniejszy, któremu na imiÄ™ Jezus z Nazaretu. PomyÅ›lmy o tych licznych gÅ‚osach, które codziennie dochodzÄ… do nas w postaci plotek, pÅ‚ytkiego humoru, przekleÅ„stw, którymi karmimy siÄ™ bezrefleksyjnie, a gdzie sÄ… sÅ‚owa o Jezusie? Reakcja Bartymeusza na obecność Jezusa jest natychmiastowa. Zaczyna on woÅ‚ać i prosić o litość. Na pewno ten zryw i krzyk Bartymeusza nie byÅ‚ jego codziennym zachowaniem wobec każdego od kogoÅ› spodziewaÅ‚by siÄ™, że może otrzymać uzdrowienie. Mieć prawdziwÄ… intuicjÄ™, co do spotykanych ludzi i ich możliwoÅ›ci, to kolejna czÄ™sto nasza sÅ‚aba cecha. Lgniemy do ludzi, którzy nie kierujÄ… siÄ™ w swoim postÄ™powaniu wartoÅ›ciami, którzy potrafiÄ… nas wykorzystać. Nasz bohater nieoczekiwanie zostaje uciszany ze strony tych, którzy szli za Jezusem. Tak jest i z nami: ilekroć chcemy przybliżyć siÄ™ do Jezusa, napotykamy na przeszkody, czÄ™sto ze strony tych, którzy sÄ… z Jezusem. W krÄ™gach tak zwanych pobożnych ludzi sÄ… i tacy, którzy nie chcÄ… by byli od nich pobożniejsi. Jest to przejaw „niezdrowej” zazdroÅ›ci. To uciszanie, Bartymeusza jednak nie blokuje, a co wiÄ™cej, on jeszcze mocniej zaczyna krzyczeć. W ten sposób Ewangelia ukazuje upór, który powinien być obecny w chrzeÅ›cijaÅ„skiej modlitwie, zwÅ‚aszcza wówczas, gdy przychodzÄ… zewnÄ™trzne lub wewnÄ™trzne przeszkody. Oczywiste jest, że Jezus na takie uporczywe woÅ‚anie reaguje, przystaje i każe tym, którzy go dotychczas uciszali zawoÅ‚ać. Wszystko, co nazywamy apostolstwem, zawiera siÄ™ w tej zachÄ™cie: „Idź! WoÅ‚a ciÄ™!”. Tej okazji, w której zaczynajÄ… być sprzyjajÄ…ce warunki, bo nawet przeciwnicy stajÄ… po jego stronie i zachÄ™cajÄ…, Bartymeusz nie może zaprzepaÅ›cić. Zrzuca pÅ‚aszcz, który jest jego jedynym zabezpieczeniem. ChcÄ…c iść za Jezusem w peÅ‚ni, musimy tak jak Bartymeusz, mieć odwagÄ™ zrezygnować z wielu przyziemnych spraw, odciąć siÄ™ od zgromadzonego przez lata zbÄ™dnego balastu. Jezus zadajÄ…c Å›lepcowi pytanie, czego on tak naprawdÄ™ pragnie, zmusiÅ‚ go do zdefiniowania swego kalectwa. Nie powiedziaÅ‚ mu: jesteÅ› Å›lepy! PragnÄ…Å‚, by Bartymeusz sam siebie okreÅ›liÅ‚. Niekiedy powiedzenie komuÅ› prawdy wprost sprawia, że jeszcze bardziej stara siÄ™ ukryć tÄ™ prawdÄ™ o sobie. Najlepiej, jeÅ›li czÅ‚owiek sam stanie siÄ™ odkrywcÄ… swojego problemu, bo wtedy Å‚atwiej mu z nim zerwać. „Rabbuni”. Bartymeusz nie zwraca siÄ™ do Jezusa, używajÄ…c zwyczajnego tytuÅ‚u, który na kartach Nowego Testamentu czÄ™sto siÄ™ pojawia, rabbi, nauczyciel, lecz nazywa Go „mój nauczyciel”. Niewidomy w ten sposób pokazuje jak powinien uczeÅ„ nawiÄ…zywać osobistÄ… i mocnÄ… relacjÄ™ z Mistrzem. Wreszcie Jezus sÅ‚yszy proÅ›bÄ™, jakiej od niewidomego oczekuje od dawna. Zobaczyć Pana stanowi życie dla czÅ‚owieka. SÅ‚owa „twoja wiara ciÄ™ uzdrowiÅ‚a” oznaczajÄ… zbawienie, w jakie wstÄ™pujemy, kiedy idziemy za Jezusem. Bartymeusz odzyskuje wzrok i coÅ› o wiele wiÄ™kszego: otrzymuje oczy, aby tak dobrze ujrzeć Jezusa, że odtÄ…d chce zostać Jego uczniem. Sytuacja Bartymeusza z poczÄ…tku tej sceny caÅ‚kowicie siÄ™ odmieniÅ‚a: widzi, idzie drogÄ… i nie musi już żebrać. My, którzy wiemy o Jezusie o wiele wiÄ™cej niż Bartymeusz, czy mamy oczy, aby na Niego patrzeć? Tak, aby poczuć rosnÄ…ce w nas pragnienie, które rodziÅ‚o Å›wiÄ™tych: „ChcÄ™ iść za TobÄ…”. ks. Leszek SkaliÅ„ski SDS Inne homilie na tÄ™ niedziele __________________________________________________________________________________________ Propozycje kazaÅ„ można wysyÅ‚ać na adres: redakcja@katolik.pl |