logo
Pi±tek, 19 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok C - 5 Niedziela Wielkiego Postu

Kobieta obdarzona miłosierdziem Jezusa
Ks. Leszek Skaliński SDS 2016-03-13
Iz 43,16-21; Flp 3,8-14; J 8,1-11

Kiedy uczeni w Piśmie i faryzeusze przybywają wraz z kobietą, którą przyłapano na cudzołóstwie i stawiają ją przed Jezusem, nie kieruje nimi gorliwość o przestrzeganie Prawa. Do takiego posunięcia skłania ich nienawiść do Jezusa. Oskarżyciele liczą na to, że ta kobieta umożliwi postawienie Jezusa wobec nierozwiązywalnego dylematu i wtedy On wpadnie w ich ręce. Oni w tym momencie wiedzą, że jeśli Jezus każe ją puścić wolno, to jawnie sprzeciwi się Prawu, i wtedy mogą Go oskarżyć o niezachowywanie Prawa. A jeśli kazał by ją ukamienować, to choć nie będzie Go można oskarżyć, to jednak straci sympatię swoich słuchaczy, szukających u Niego wsparcia w swoich zagubieniach życiowych.

Zapytajmy się szczerze o naszą reakcję wobec publicznych grzeszników. Czy nie bywamy zbyt często ich oskarżycielami, odnosząc się do takiego czy innego prawa? Czy w problemach przedstawianych innym szukamy odkrycia prawdy, czy raczej pragniemy ich upokorzyć i wykazać swoją wyższość?

Jezus chce ratować nie tylko tę nieszczęsną kobietę, ale chce ratować także faryzeuszy. Otacza ich głębokim milczeniem, w którym mają okazję do refleksji nad sobą. Zapomnieli faryzeusze, że prawo pochodzi od Boga, a więc z miłości i ma służyć człowiekowi, a nie stawać się celem samym w sobie. Zapomnieli także, że prawo dotyczy wszystkich. Widzieli cudzy grzech, a nie dostrzegali własnej pychy.

Czy potrafimy dialogować milcząc? Czy w swoim zachowaniu międzyludzkim, a zwłaszcza w ocenie sytuacji grzesznych, odczuwamy w swoim sercu i wprowadzamy w innych pokój? Patrząc, a tym bardziej oceniając grzechy innych ludzi, czy patrzymy w świetle swojej grzeszności?

W tej scenie widać, jakÄ… moc ma sÅ‚owo, które pada na grunt wczeÅ›niejszego milczenia. Przecież Jezus nie mówi dużo. Mówi tylko: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieÅ„”. Prawo nie dotyczy tylko tej kobiety, Prawo jest też dla faryzeuszy. Zaraz po tym wraca do pisania palcem po piasku. Jedno krótkie zdanie powala wszystkich. Nie trzeba krzyku, dÅ‚ugich wywodów, ani przemocy. Wystarczy spokój, opanowanie i przemyÅ›lane decyzje. 

Odchodząc oskarżyciele, począwszy od najstarszych, przybliżali się do Jezusa. W pewnym sensie jest to publiczna spowiedź. Kto odchodzi, wyznaje tym samym swój grzech. Okazało się, że na tyle byli oni świadomi swych grzechów, że odeszli zawstydzeni. A Jezus rysuje po ziemi. Nie chce widzieć, kto odchodzi, a kto zostaje, podobnie jak spowiednik nie spogląda niedyskretnie na penitenta, wyznającego swoje grzechy. Z bezgranicznym taktem pozwala im podjąć decyzję.

A ja jak się zachowuje, gdy staję wobec sytuacji trudnych? Czy potrafię w tym momencie ograniczyć swoją mowę do kilku słów? Czy uczę się panować nad tym, co mówię? Czy potrafię bez słów pozwolić odejść skruszonemu grzesznikowi, bez oczekiwania na wyjaśnienie bądź przeprosiny? Czy potrafimy oddzielić grzech, który potępiamy, od grzesznika, którego miłujemy?

Kiedy oskarżajÄ…cy faryzeusze jeden po drugim odchodzÄ…, bo nikt z nich nie byÅ‚ bez grzechu, Jezus spojrzaÅ‚ na stojÄ…cÄ… kobietÄ™ i zapytaÅ‚: „Nikt ciebie nie potÄ™piÅ‚? I ja ciebie nie potÄ™piam, idź i nie grzesz wiÄ™cej”. Kobieta zawdziÄ™cza swoje życie i zbawienie spojrzeniu Jezusa. Do chwili spotkania z Jezusem doÅ›wiadczaÅ‚a dwóch rodzajów spojrzeÅ„: z jednej strony pożądania; a z drugiej odrzucenia i potÄ™pienia. Teraz jej oczy spotykajÄ… siÄ™ z CzÅ‚owiekiem, który patrzy na niÄ… inaczej. Jest to spojrzenie miÅ‚osiernej miÅ‚oÅ›ci. MiÅ‚oÅ›ci, która nie osÄ…dza, ani nie potÄ™pia. Kocha jÄ… takÄ…, jakÄ… jest.

Ostatecznie i ta kobieta odchodzi. Inne jest to jej odejście, od odejścia jej oskarżycieli. Kobieta otrzymała od Jezusa niezwykły dar, usłyszała słowa przebaczenia i odeszła pełna przebaczenia i pokoju. Oskarżyciele odeszli ze spuszczoną głową oskarżeni przez swój grzech. Cóż za niezwykła zmiana biegu akcji. Oskarżenie przeplata się z przebaczeniem.

Jaka jest nasza świadomość nieustannej troski Boga i Jego obecności we wszystkich sytuacjach i okresach naszego życia? Czy odczuwaliśmy Jego czułe zatroskanie, kiedy zbłądziliśmy i wybaczał nam nasze winy? Czy czujemy, że grzech jest czymś, co nas niszczy, i czy pragniemy z nim zerwać nie z lęku przed karą, lecz z przeświadczenia, że to dla nas najkorzystniejsze rozwiązanie?
 
ks. Leszek SkaliÅ„ski SDS
 
Inne homilie na tÄ™ niedziele
__________________________________________________________________________________________
Propozycje kazaÅ„ można wysyÅ‚ać na adres: redakcja@katolik.pl