logo
Wtorek, 16 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok C - 26 niedziela zwykła

Komercja
Ks. Rafał Masarczyk SDS 2007-09-30
Am 6,1.4-7; 1 Tm 6,11-16; Lk 16,19-31
Żyjemy w kręgu kulturowym, który często nazywany jest cywilizacja komercyjną. G. Ritzer w swojej książce „Magiczny świat konsumpcji” wskazuje, że konsumpcjonizm jest pewnym stylem życia. Na jego kształt wpływają takie czynniki jak „świątynie konsumpcjonizmu”, środki pozwalające konsumować i mentalność tych, których nazywamy konsumentami.
 
„Świątyniami konsumpcjonizmu” są niewątpliwie wszystkie wielkie super i hiper – markety, sklepy dyskontowe, sieci szybkiej sprzedaży, parki rozrywki, kasyna gry i wiele inny miejsc gdzie oferowane są dla klienta liczne towary. Instytucje te istnieją przede wszystkim po to by od kupujących wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy. Aby go skłonić do wydawania pieniędzy czyni się wiele zabiegów. Dba się o odpowiedni wystrój pomieszczenia, o odpowiednie rozmieszczenie towarów, przeprowadza się intensywną kampanię reklamową. Dlatego człowiek, który się tam znajdzie najczęściej wydaje więcej niż zaplanował, czasami więc niż powinien.
 
Możliwe jest to dzięki kartom kredytowym, dzięki, którym możemy wydać więcej niż w danym momencie posiadamy. Banki prześcigają się w oferowaniu swoich pieniędzy, świadczą o tym liczne reklamy w telewizji zachęcające do zaciągnięcia kredytu. Możemy zaciągnąć kredyt na świąteczne prezenty, na wyjazd wakacyjny, w zasadzie na wszystko. Dzięki temu możemy wydawać więcej niż zarabiamy, po prostu na kredyt.
 
Współtwórcą konsumpocyjnego stylu życia jest także konsument ze swoją mentalnością. Mówi się o nim: „Klient nasz Pan”. Więc może czuć się ważny, przecież wszystko jest dla niego. Promocje, wyprzedaże, bogate oferty. On może to wszystko mieć. Pieniążki też mu się na to należą w postaci różnych kredytów. Dla konsumenta zdobywać kolejne przedmioty to się spełniać, to być kimś. Dlaczego tak jest? Prosta sprawa. Buduje on swoje poczucie wartości na tym co posiada. Reklama utwierdza go w tym przekonaniu. Mieć markowe produkty, markowe ubrania i w nich się pokazać innym, to zasłużyć na uznanie. Mieć najnowszy model telefonu komórkowego, to poczuć się kimś ważnym, wartościowym. Zwiedzić znany park rozrywki lub być w prawdziwym kasynie, to mieć czym pochwalić się przed znajomymi.
 
Ktoś powiedział, że gdy człowiek kupuje nowy komputer i przynosi go do domu, to w tym momencie jest to już stary sprzęt, bo komputer szybko się starzeje. Budując swoją wartość na posiadaniu nowoczesnego sprzętu bardzo szybko musimy go wymienić na nowy, bardziej nowoczesny, bardziej modny.
Kto nie posiada markowych ubrań, nowoczesnego sprzętu, nie należy do towarzystwa bo nie ma się czym pochwalić. Kim więc jest skoro nie ma tych wszystkich rzeczy? O czym z nim porozmawiać?
 
Taki jest dzisiejszy człowiek, konsument. Do takiego człowieka przemawia Jezus, opowiadając mu przypowieść o Łazarzu i bogaczu. Ten ostatni jest człowiekiem sukcesu, może sobie pozwolić na nieograniczoną konsumpcję. Ma także liczne towarzystwo współkonsumentów. Łazarz natomiast jest człowiekiem, któremu się nie powiodła, nie dość, że nie ma środków do życia, to na dodatek jest chory i bez przyjaciół. Kto chciałby z nim dzielić jego nieszczęście? Czeka jedynie na to, że coś spadnie ze stołu bogacza. W konsekwencji po śmierci Łazarz idzie do nieba, bogacz do piekła. Taka jest konsekwencja ich życia.
 
Trudno dzisiejszemu bogaczowi – konsumentowi przyjąć słowa Jezusa, dla niego one są nieżyciowe. Poza tym po co się martwić tym co będzie po śmierci. To taka odległa perspektywa, bardziej realny jest kolejny zakup, czy wizyta w kolejnej „świątyni konsumpcji”. Być może dlatego współczesny człowiek zachodniej kultury nie potrzebuje wiary i Boga, jemu wystarczają rzeczy, to one budują jego wartość.
 
Co Jezus mówi tym, którzy w niego wierzą? On nie namawia do tego żeby stać się Łazarzem XXI w., czyli bez środków do życia i przyjaciół. On wskazuje na sposób używania dóbr tego świata i na sposób budowania poczucia własnej wartości. Jeżeli poczucie własnej wartości budujemy na tym co posiadamy, to zamykamy się w świcie własnego egoizmu, który wprawdzie jest na początku przyjemny, to jednak jest to początek piekła.
 
Należałoby się zastanowić po co pewne rzeczy posiadamy. Filozofia dzieli nabywane przedmioty na te, które są konieczne do życia i te, które nie są konieczne do życia i nazywa je dobrami luksusowymi. Oczywiście w dzisiejszych czasach trudno jest powiedzieć, które rzeczy są do życia niezbędne, bo to się zmienia. Jakiś czas temu komputer należał do dóbr luksusowych, dzisiaj się wydaje niezbędny, bo stał się narzędziem pracy na wielu stanowiskach pracy. Umiejętność posługiwania się nim stała się tak konieczna jak umiejętność pisania i czytania.
 
Warto jednak zastanowić się nad tym, które rzeczy są konieczne a które luksusowe. Warto także zadać sobie pytanie, czy potrafię zrezygnować z luksusowych rzeczy i podzielić się z tymi, którzy nie mają środki do życia. Bowiem w ten sposób jestem w stanie opuścić moje przyjemne piekiełko.
 
ks. Rafał Masarczyk SDS