logo
Pitek, 29 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok A - 3 niedziela zwykła

"Pójdźcie za mną…"
Ks. Rafał Chwałkowski SDS 2008-01-27
Iz 8,23-9,3; 1 Kor 1,10-13.17; Mt 4,12-23
Kiedy Jezus wędrował po palestyńskiej ziemi głosząc Dobrą Nowinę, to kroczyły za nim całe tłumy ludzi, którzy otwartym sercem chłonęli każde słowo Jego nauki. Ale wielu też było takich, którzy nie mogli bezpośrednio doświadczyć spotkania z Panem, nie mogli usłyszeć Jego słów. A On chciał, aby prawda Jego Ewangelii dotarła do każdego człowieka. Dlatego spośród otaczającego Go tłumu wybrał najpierw Jezus dwunastu, a potem posłał ich tam, dokąd sam dojść nie zdołał - do miast i wiosek Palestyny, aby w Jego imieniu wzywali do nawrócenia, uzdrawiali chorych, wypędzali złe duchy, by głosili Ewangelię. Kiedy skończył się już czas ziemskiej wędrówki Jezusa tych dwunastu rozesłał na cały świat. Dziś tę misję podejmują biskupi, kapłani i w ten sposób już od dwóch tysięcy lat jest głoszona Chrystusowa Ewangelia.
 
„Pójdźcie za mną…” Usłyszany przed chwilą fragment Ewangelii wg Św. Mateusza mówi nam o pierwszym powołaniu Apostołów, o powołaniu Piotra i innych. I wydawać by się mogło, że ten przeczytany przed chwilą fragment Ewangelii odnosi się tylko do tych, którzy tak z urzędu są powołani i mają głosić Słowo Boże, a więc do biskupów, kapłanów, zakonników, misjonarzy. Ale czy tak jest naprawdę? Czy ty droga siostro, drogi bracie możesz powiedzieć ze spokojem, że słowa przed chwilą usłyszane w żaden sposób ciebie nie dotyczą? Że są tylko jakąś relacją o powołaniu, która nie ma żadnego wpływu na twoje życie, nie ma żadnego przełożenia na twoje postępowanie, że Chrystus przez te słowa niczego od ciebie nie wymaga. Czy możesz tak z czystym sumieniem powiedzieć? Przecież Ewangelia skierowana jest do wszystkich ludzi; do każdego bez wyjątku człowieka, a więc także i do ciebie; skierowana jest w całości, a więc także i ten przeczytany przed chwilą fragment odnosi się do ciebie. Bo i ty droga siostro, drogi bracie jesteś powołany, aby głosić Ewangelię. Kiedy Jezus powiedział do Piotra „Pójdźcie za mną…”, to powiedział to do wszystkich swoich uczniów. To nie było tylko jakieś pobożne życzenie, jakaś mało zobowiązująca prośba. To był wyraźny nakaz: „Pójdźcie za mną…”.
 
„Pójdźcie za mną…” Co to znaczy? Każdego z nas Bóg powołał przede wszystkim do człowieczeństwa a potem do chrześcijaństwa. Pan Jezus powołał na apostołów nie najgodniejszych, najmądrzejszych i najsil­niejszych. Powołał tych, których chciał powołać: Szymona, który się Go zaparł, Tomasza, który nie uwierzył, Andrzeja, Jakuba i Jana, prostych rybaków, Mateusza, który gorszył zawodem, jaki wykonywał, wreszcie Judasza - zdrajcę. Jezus nie patrzył na ich pochodzenie, ale przede wszystkim na ich człowieczeństwo. Uszanował godność człowieka… Jednakże ci prości ludzie stali się świętymi (z wyjątkiem Judasza), bo wy­trwali do końca w powołaniu, do którego wezwał ich Bóg. Bo w powołaniu ważniejsza jest wytrwałość i wierność niż nasza samoocena. Bóg patrzy na nasze człowieczeństwo… Dlatego nie ma co tłumaczyć Panu Bogu, że się pomylił i że się nie nadajemy na chrześcijan. Mamy po prostu iść tą drogą, którą nam wyznaczył.
 
„Pójdźcie za mną…”: ten, kto idzie za Jezusem, musi porzucić wszystko. Ewangeliczne rady: ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Każda z tych rad zaleca wyrzeczenie. Najłatwiej, wbrew pozorom, wyrzec się wartości materialnych, pozo­stać ubogim, bo wyrzekamy się tylko tego, co zewnętrzne. Trudniej być czystym, to znaczy wyrzec się ludzkich przywiązań i kochać, ale tak, by za­wsze w tej miłości był Bóg. Najtrudniej być po­słusznym, aby we wszystkim, co nas spotyka, odczytać znak woli Bożej. Przy czym wystarczy spełniać wolę Bożą — trzeba ją jeszcze pokochać.
 
Dobra Nowina ma to do siebie, że musi być głoszona nieustan­nie. Dlatego każdy z nas jest powołany, by głosić Ewangelię. Może nie koniecznie słowem, nie koniecznie z ambony, ale przede wszystkim poprzez przykład własnego życia. Życia zgodnego z Ewangelią, życia w którym można bez trudu odnaleźć obecność Boga. Mamy głosić Ewangelię ludziom, których codziennie spotykamy w swoim życiu chociażby przez solidną pracę, poprzez przykład życia rodzinnego, małżeńskiego, poprzez szacunek dla drugiego człowieka, poprzez gesty dobroci, życzliwości, poprzez pomoc świadczoną ludziom tak bardzo potrzebującym, których codziennie w swoim życiu spotykamy. To są właśnie te okazje, w których każdy z nas może głosić Ewangelię. Bo Chrystus chce właśnie poprzez nasze życie nadal głosić Dobrą Nowinę.
 
„Pójdźcie za mną…” Na Apostołów Pan Jezus wybrał ludzi prostych, bo chciał aby Ewangelia była głoszona w sposób prosty – bez możnaby powiedzieć marketingu i zabiegania o poklask. Dziś powołuje i nas – też ludzi prostych: mniej lub bardziej wykształconych, mniej lub bardziej zamożnych… Bóg nas potrzebuje! Jakże bardzo pobudzająca do życia jest właśnie ta świadomość. Dał nam wiarę i wciąż nas o czegoś wzywa. „Pójdźcie za mną…”  Dlatego i my nie czekajmy, aby wyruszyć naprzeciw wielkiej przygodzie, bo wiele jest serc, które czekają na Ewangelię. Więc jak pisał Maciej Kononowicz w swoim wierszu „Łasce naprzeciw”:
 
Pomyśl, bracie: może być tak,
że raz tylko i nigdy więcej
przejdzie obok i da ci znak
Chrystus żywy z krzyżem na ręce.
 
Wtedy bracie choćbyś trądem zwarzoną miał krew,
krzykiem: chcę, zatrzymasz Go. Stanie.
Wtedy, bracie, jak ogień z drew
buchnie w tobie miłość bez granic...
 
Nie zagaśnie, nie będziesz chciał
Twe płonące wiecznym ogniem serce
Pomyśl – jeden moment krótki jak strzał
Jeden okrzyk „Chcę!” – i nie więcej
 
Pomyśl, bracie: może być też,
że raz tylko będzie cię mijał -
przejdziesz obok i pójdziesz pod wiatr,
byle dalej Światła i Krzyża.
 
Że zębami rozgryziesz krzyk,
który mogłeś tylko ty wyzwolić -
wtedy, bracie, już nigdy i nikt,
nawet Chrystus... bez twej woli...
 
Pomyśl… Kiedy jeszcze nie nadszedł ten dzień
Co się cicho zbliża jak złodziej
Weź bracie swój krzyż i wyjdź
Wyjdź naprzeciw wielkiej przygodzie.
 
Ks. Rafał Chwałkowski SDS