logo
Wtorek, 16 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok C - 2 Niedziela Wielkiego Postu

Droga wiary
Ks. Rafał Masarczyk SDS 2010-02-23
Rdz 15,5-12.17-18; Flp 3,17-4 1; Lk 9,28-36

Johny, główna bohaterka powieści Marka Salzmana "Z otwartymi oczami", wspomina czas, kiedy wszyscy amerykanie obserwowali pierwsze lądowanie człowieka na księżycu. Wtedy jako kilkunastoletnia dziewczyna słysząc słowa astronauty: "jak nasza kochana ziemia jest piękna, gdy się na nią patrzy z księżyca", była bardzo zdumiona, jak można naszą ziemię uważać za piękną i kochaną, przecież jej na tej ziemi było tak źle. Ojciec zniknął z jej życia, matka także odeszła w niewiadomym kierunku szukać swego szczęścia, ją wychowywali kochani dziadkowie. Z czego się tu cieszyć, jak można ziemię, na której mieszkała, uważać za piękną i kochaną. Po jakimś czasie doszła do wniosku, że człowiek czuje się tak nieszczęśliwy jak ona w tamtym momencie, kiedy sam chce być centrum świata, natomiast, gdy centrum jego świata zajmie Bóg, wtedy człowiek jest szczęśliwy i potrafi cieszyć się swoim życiem i kochaną ziemią.

Bóg może stać się centrum naszego życia jedynie przez wiarę. Ojcem wiary jest Abraham. Opuszcza on swojej rodzinne miasto i udaje się w niebezpieczną podróż posłuszny nakazowi Boga. Jednakże na tej drodze zawierzenia nie brakuje wątpliwości. Kiedy Bóg obiecuje Abrahamowi, że otrzyma ziemię Kanaan na własność, Abraham przedstawia swoje wątpliwości, mówiąc do Boga: O Panie, o Panie, jak będę mógł się upewnić, że otrzymam go (kraj) na własność. (Rdz 15,8) Na każdej drodze wiary mogą pojawić się wątpliwości, one są po to by je przezwyciężyć. One są nam potrzebne by nasza wiara mogła zostać pogłębiona i umocniona.

Najwięcej wątpliwości rodzi cierpienie jakie pojawia się w naszym życiu. Wracając do bohaterki powieści "Z otwartymi oczami" siostry Johny, która będąc jeszcze uczennicą szkoły średniej usłyszała od swego księdza katechety bardzo ładne opowiadanie, o małej dziewczynce, pragnącej odbyć podróż do Rzymu. Przed świętami Bożego Narodzenia prosiła rodziców i krewnych by podarowali jej jako prezent pod choinkę bilet na statek do Rzymu. Była bardzo rozczarowana i zła, gdy zamiast biletu znalazła pod choinką podręcznik do nauki języka włoskiego. Gdy emocje minęły, zaczęła go czytać, nauka włoskiego szybko ją wciągnęła tak, że postanowiła chodzić na lekcje. Po kilku latach dość dobrze opanowała ten język, co bardzo jej się przydało, gdy jako dorosła osoba znalazła się w Rzymie. Dzięki znajomości języka mogła pozytywnie poradzić sobie z wieloma trudnymi sprawami.

Kiedy przychodzi do nas cierpienie, to sytuacja ta jest podobna do otrzymania przez bohaterkę opowiadania niechcianego podręcznika. Bóg zsyła na człowieka cierpienie być może po to, by go do czegoś przygotować. Ono zmienia nas, gdy potrafimy je odpowiednio przeżyć stajemy się inni. Prawdę tą nie można jednak człowiekowi narzucić z zewnętrz, każdy musi ją odkryć samemu.

Cierpienie w jakiejkolwiek postaci, choć samo w sobie jest złe, gdyż człowiek przeznaczony jest do szczęścia, daje nam okazję, kiedy potrafimy je odpowiednio przeżyć do zmiany samego siebie. Niewątpliwie uświadamia nam, że życie tutaj na ziemi jest dość kruche. Ale mamy nadzieję, że nasze ciała choć kruche i poniżone zostaną przeobrażone przez Jezusa w ciała podobne do Jego ciała uwielbionego - jak pisze św. Paweł w Liście do Filipian. Odpowiednio przeżyty czas cierpienia zmienia nasze patrzenie na świat, na siebie samego i naszych bliźnich. Apostoł Piotr powiedział na górze przemienienia: Mistrzu dobrze, że tu jesteśmy (Łk 9,33), słowa te można zinterpretować jako wdzięczność i radość z uczestniczenia w tajemnicy boskiego życia Jezusa. Było to możliwe dzięki bliskości z Jezusem. Jeżeli akceptujemy cierpienie i ludzi, których spotykamy na tej drodze. Mamy wtedy szanse przeżyć ten czas owocnie, gdyż Jezus jest blisko nas, a przeżywana jego obecność wiele może się zmienić w naszym życiu. Czas trudności życiowych może nas przybliżyć do Boga, a także zmienić nastawienie do drugiego człowieka.
Panie obyśmy zawsze mogli powiedzie Panie jak dobrze, że jesteś przy nas.

ks. Rafał Masarczyk SDS

Inne homilie na tę niedzielę