logo
Sobota, 20 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok C - 13 niedziela zwykła

Chrystusowa Wolność
Ks. Tomasz Chudy SDS 2010-06-27
Krl 19,16.19-21; Ga 5,1.13-18; Lk 9,51-62

Rozpoczęły się wakacje – upragniony czas dla dzieci i młodzieży po całorocznym szkolnym wysiłku. W tym czasie duszpasterze przypominają rodzicom, że „od Pana Boga nie ma wakacji” podkreślając, że w życiu duchowym, w chrześcijańskim wzrastaniu potrzebna jest kontynuacja. Zewnętrznym znakiem religijnej ciągłości jest systematyczne, także w wolnym czasie, podczas wakacji, systematyczne praktykowanie swojej wiary poprzez modlitwę, słuchanie Słowa Bożego, obecność i uczestnictwo w niedzielnej Mszy Świętej w swojej parafii bądź w miejscu odpoczynku.

Bynajmniej nie tylko o wakacyjne praktyki religijne tu chodzi. Warto się zastanowić, może właśnie lepiej w wakacyjnym czasie, gdy odpada wiele np. szkolnych obowiązków, dlaczego tak ważne jest by nie zaniedbać swojego religijnego rozwoju.
Przyjrzyjmy się pewnej kontynuacji, którą stawia przed nami fragment z Pierwszej Księgi Królewskiej. Eliasz otrzymuje od Boga zadanie, aby namaścił Jehu na króla Izraela oraz Elizeusza, który będzie prorokiem po Eliaszu.

Elizeusz, syn Szafata, był niezwykłym prorokiem. Jego imię oznacza "Bóg jest Zbawieniem", zaś żył i działał w siódmym stuleciu p.n.e. Bóg powierzył Elizeuszowi rolę proroka dziesięcioplemiennego królestwa Izraela. Elizeusz podążył za Eliaszem, z przerwą wyłącznie na pozbycie się tego, co miał w posiadaniu. Elizeusz zostawił wszystko i poszedł za Eliaszem. Opuścił rodzinę, przyjaciół i dotychczasowe życie. Elizeusz został powołany do duchowego przywództwa nad Izraelem i wraz z wyborem, jego odpowiedzią na to zdarzenie jest radykalna zmiana w życiu.

Bóg powołuje ludzi do małżeństwa. Od dnia ślubu oni już nie są tymi samymi ludźmi, stanowią „jedno ciało”. Ta fizyczna i duchowa komunia między małżonkami domaga się zmiany dotychczasowego życia, by wspólnie tworzyć małżeńską i rodzinną przyszłość. Nie bez powodu właśnie w takiej chwili otrzymują błogosławieństwo swoich rodziców, by potem w czasie sakramentu otrzymać Błogosławieństwo Boga.

Podobnie jest z powołaniem do kapłaństwa czy życia zakonnego: to decyzja, zmiana i błogosławieństwo.
Wróćmy do kontynuacji. Gdybym teraz postawił kropkę i powiedział, że to koniec, czegoś by zabrakło, tekst nie byłby w miarę pełny, niedokończony. Można zatem zapytać: dlaczego nieraz w życiu osób powołanych do małżeństwa, kapłaństwa, życia zakonnego, pomimo, że dokonał się wybór, nastąpiła zmiana, było błogosławieństwo, zabrakło kontynuacji? Czasem takie życie przerywa śmierć i z woli Bożej jesteśmy pozbawieni możliwości kontynuacji. Czasem jest to jednak jakiś wybór.

Przypatrzmy się co nam dziś podpowiada św. Paweł: „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej”. Każdy wybór, jeśli ma być w pełni ludzkim wyborem, domaga się przestrzeni wolności. Niemal każdy człowiek intuicyjnie wie i odczuwa co to znaczy być wolnym. Tę intuicję dookreśla nam dziś Słowo Boże: „Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie!” I znów, ludzkie doświadczenie w naszych indywidualnych przeżyciach pokazuje, kiedy i jakie czynniki są w stanie skutecznie zniewolić i zniweczyć najpiękniejsze plany i życiowe drogi. Św. Paweł ostrzega wprost: „A jeśli u was jeden drugiego kąsa i pożera, baczcie, byście się wzajemnie nie zjedli”.

Mechanizm „projekcji” to w psychoanalizie jeden z mechanizmów obronnych Ego, polegający na przypisywaniu innym ludziom własnych negatywnych uczuć, cech lub motywów postępowania, które zostały wyparte do podświadomości, ponieważ budziły lęk bądź też z innych względów nie mogły być przez jednostkę zaakceptowane. Według założeń psychoanalizy treści wyparte ze świadomości funkcjonują dalej w podświadomych warstwach osobowości: w przypadku projekcji ujawniają się one w postaci nadmiernego uwrażliwienia na dostrzeganie nie akceptowanych u siebie cech w zachowaniu innych osób, prowadząc do nieadekwatnej interpretacji tych zachowań.

„Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie”. To ważne Pawłowe słowa, którymi zachęca nas do tego byśmy zadbali o ducha, a w konsekwencji byśmy wciąż starali się o uwolnienie z zależności, nawyków, okoliczności, które nas zniewalają, które uniemożliwiają adekwatną interpretacje rzeczywistości, tego co się dzieje w nas, w życiu duchowym jak również byśmy uważnie przypatrywali się tym wartościom, które na co dzień wybieramy. To jest wielka sztuka, która sama w sobie przekracza możliwości człowieka uwikłanego w skażenie grzechem.

Przypomnijmy sobie jeszcze raz słowa św. Pawła: „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus”. Nasz ludzki wysiłek, jeżeli go podejmujemy, znajduje swoje źródło w Zbawicielu.
W dzisiejszej Ewangelii uczy nas kontynuacji i udziela lekcji wolności: idzie swoją drogą, zmierza do Jerozolimy a wobec niegościnności ludzi i gniewu jego uczniów, zabrania im sprowadzenia zła, uwalnia ich od tych złych emocji, a w konsekwencji od złych czynów. I spotyka innych ludzi, którzy deklarują, że chcą iść za nim. Chcą, ale nie potrafią podjąć decyzji, przeszkadzają im inne, zwyczajne okoliczności.

Także i dzisiaj ludzie się usprawiedliwiają, podobnie jak bohaterowie spotkania z Jezusem. On sam jednak odpowiada na te wątpliwości, pokazuje kierunek, sposób na wolność: "Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże!". W tych słowach słychać echo Pawłowych przemyśleń: „Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie”. Ten konflikt ciała i ducha uzdrawia Jezus. Na krzyżu, dokąd doprowadziła Go konsekwencja miłości do swojego stworzenia, zbawia całego człowieka: jego ciało i duszę. Dlatego odtąd jeszcze bardziej możliwe jest razem z Nim uwolnienie się od tego, co zagraża wolności, uwolnienie od grzechu i zła.

I jeszcze jedna odpowiedź Jezusa: „Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego”. To bardzo radykalna odpowiedź i wskazówka. Rolnik wie do czego prowadzi „szarpana” i bezładna orka i jeżeli jest dobrym rolnikiem, to umie nie tylko dobrze zaorać pole, ale także o nie zadbać by dała mu owoce. Pozwólmy Jezusowi przyłożyć pług Jego Miłosierdzia do naszego życia, by Jego Mocą i naszym wolnym codziennym potwierdzaniem, że On jest dla nas najważniejszy, nie obracać się ze wstydem wstecz.

Także w wakacje Bóg chce nam pokazywać drogi wolności i chce się z nami wybrać wszędzie tam gdzie będziemy przebywać i odpoczywać.

Ks. Tomasz Chudy SDS

  Inne homilie na tę niedzielę