logo
Pi±tek, 19 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok A - 4 niedziela zwykła

Zachęcające Błogosławieństwa
Ks. Leszek Skaliński SDS 2005-01-30
So 2,3;3,12-13; 1 Kor 1,26-31; Mt 5,1-12
To, co dzisiaj usÅ‚yszeliÅ›my w Ewangelii z ust Jezusa, jasno pokazuje, że On zwraca uwagÄ™ na inne wartoÅ›ci niż te, za którymi dzisiaj zabija siÄ™ Å›wiat. Podczas gdy czÅ‚owiek szuka sensu i wartoÅ›ci życia w bogactwie, we wÅ‚adzy, zaszczytach, przyjemnoÅ›ciach, sÄ…dzÄ…c, że w tym wszystkim znajdzie szczęście, Jezus zdecydowanie mówi, że te rzeczy sÄ… dla czÅ‚owieka powodem nieszczęścia, porażki i przegranej. Jezus proponuje swojÄ… naukÄ™ o bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwach tym, którzy mierzÄ… dalej, niż wymiar ziemski. Wszyscy Ci, którzy bÄ™dÄ… konsekwentnie bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwa realizowali do koÅ„ca, nie zaznajÄ… nagrody na ziemi. JedynÄ… nagrodÄ™ za dobrÄ… realizacjÄ™ bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stw otrzymajÄ… w niebie. Bóg mówi „tak” tym, którym czÄ™sto Å›wiat mówi „nie”.
 
Jezus dodaje otuchy i nadziei. Choć realizujący błogosławieństwa nie zostaną docenieni w oczach świata, to jednak nagrodę ci wierni otrzymają od samego Boga, mają bilet do nieba. On jeden będzie nagrodą wielką.
Wniosek z tego jest bardzo ważny, że droga ewangeliczna wiedzie bardzo stromą i często niewygodną ścieżką. Stąd tak nie wielu ludzi wiary potrafi zgodzić się i podołać wymaganiom płynących z błogosławieństw.
 
Znamienne jest, że Jezus - chcąc trafić do słuchacza ze swymi błogosławieństwami - posługuje się inną kategorią, niż nakaz, powinność. Błogosławieństwa bardziej są zachętą niż nakazem. Jest to delikatny sposób wezwania człowieka wiary do uczestnictwa w szczęściu. Powołanie chrześcijanina przebiega na drodze wezwania łagodnego, na serii zachęt do radowania się, a nie na groźbach, straszeniu.
Błogosławieństwa mówią o stanie, który ostatecznie i definitywnie otrzyma się w przyszłości w Królestwie Niebieskim. Jednak skutki tych błogosławieństw mogą być odczuwalne i doświadczalne już tutaj, na ziemi, w chwili obecnej. Bowiem źródłem doświadczalnego szczęścia nie jest świat, lecz radość z naśladowania Chrystusa.
 
W błogosławieństwach, jak echo, co jakiś czas wyczuwa się i powtarza miłość i miłosierdzie. W każdym z tych ośmiu błogosławieństw Jezus od miłości wychodzi, albo do miłości prowadzi. Ostatecznie obiecuje w nagrodę - zdobycie miłości największej - którą jest wszechmocny i miłosierny Bóg.
 
Jezus, wygłaszając swoją mowę, staje się nowym Mojżeszem, a góra ośmiu błogosławieństw ukazuje się jako nowa góra Syjon. Z tą tylko różnicą, że Mojżesz mówił tylko do narodu wybranego, a Chrystus kieruje swoją mowę do całej ludzkości. Chrystusowe kazanie, to ogłoszenie nowej mesjańskiej ery, w której podstawą działania jest miłość. I ta nowa ewangelia miłości obejmuje przede wszystkim ubogich w duchu, czyli pobożnych, prześladowanych, wzgardzonych, głodnych, czyli tych wszystkich, których świat odrzuca, gardzi, a oni posiadają bezcenną wartość w oczach Bożych.
Ogłoszenie przez Jezusa miłości w formie błogosławieństw i zachęta do jej realizacji pokazuje, że tylko ona mocniejsza jest od nienawiści, zawziętości, nieuczciwości i wszelkich ludzkich słabości.
 
Kiedy zacznie się realizować jedno błogosławieństwo, to nagle zauważymy, że ono powiązane jest z kolejnym. A wszystkie tworzą całość i trzeba nam żyć wszystkimi błogosławieństwami. Nie możemy poprzestac na realizacji tylko jednego z nich.
Trzeba się nam zapytać, czy tak zawsze postrzegałam(em) dzisiejszą Ewangelię? Czy umiem z tego fragmentu odczytać doskonalszy program na życie, ofiarowany przez samego Jezusa? Czy cenię sobie to, co daje mi w tym fragmencie Jezus?
 
Trzeba jeszcze o jednym pamiętać, że Chrystus nie tylko ogłosił błogosławieństwa, ale sam nimi żył. To on sam w pierwszym rzędzie dlatego stał się ubogi, cichy, czystego serca, miłosierny, wprowadzający pokój, prześladowany. A to wszystko dlatego, byśmy nie mieli wątpliwości, że tego nie można w ludzkim życiu zrealizować.
 
Ks. Leszek Skaliński SDS