logo
Wtorek, 19 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok C - 15 niedziela zwykła

Słowo, które nie jest bajką
Ks. Tomasz Chudy SDS 2007-07-15
Pwt 30,10-14; Kol 1,15-20; Lk 10,25-37
„Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma morzami…” tymi słowami zaczynały się bajki opowiadane w dzieciństwie przez babcie. Taki wstęp miał za zadanie przenieść małego słuchacza w dalekie kraje zamieszkałe przez księżniczki, królewiczów, smoki i rycerzy. Pomimo, że królestwa te nie istniały, w wyobraźni pozostawał ślad barwnych bajecznych postaci i wydarzeń, które zawsze kończyły się dobrze pozwalając dzieciom spokojnie zasypiać.
 
Chociaż współczesnym światem małych dzieci rządzą coraz częściej zekranizowane opowieści i toczy się bój raczej o oglądalność oraz w tzw. międzyczasie reklamowym dziecięcego pasma walka o małych klientów, mało komu zależy już czy dzieci położą się spokojnie spać, byle w ich głowach pozostały ślady produktów, które są niezbędne do życia małemu odbiorcy lub też sytuacji, które uczą, że we współczesnym świecie prawość, dobro i bohaterskie czyny należy już między bajki włożyć.
 
W takim oto świecie sympatycznie, spokojnie i miło opowiadana jest historia Jezusa, która dla wielu współczesnych i nowoczesnych ludzi stała się jedną z bajek pozostawiającą tylko w wyobraźni ów dziwny spokój, że dobro może zwyciężyć, codzienność natomiast, w którą człowiek wkracza tuż po obudzeniu rządzi się całkiem innymi prawami, wśród których na żadne bajki nie ma miejsca.
 
W słowie wstępnym do książki „Jezus z Nazaretu”, jej autor papież Benedykt XVI napisał: „Chciałem podjąć się próby ukazania Jezusa Ewangelii, jako autentycznego Jezusa, jako ‘Jezusa historycznego’ we właściwym znaczeniu tego określenia. Jestem przekonany i żywię nadzieję, że także Czytelnik będzie mógł zauważyć, iż postać ta jest bardziej logiczna i – również z historycznego punktu widzenia – o wiele bardziej zrozumiała niż rekonstrukcje, z którymi mieliśmy do czynienia w ostatnich dziesięcioleciach. (…) Kto przeczyta kilka takich rekonstrukcji, może od razu stwierdzić, że są one bardziej fotografiami ich autorów i ich własnych ideałów niż ukazywaniem Ikony, która straciła wyrazistość”.
 
Dzisiejszy fragment księgi Powtórzonego Prawa zdaje się przypominać, że potrzebny jest nam współcześnie powrót do autentycznego wsłuchania się w głos Pana Boga, Jego Prawo i Przykazania. Szukamy Boga gdzieś daleko w niedostępnych przestworzach, może dlatego, żeby powiedzieć sobie: za daleko jesteś Panie, Boże, nie umiem Cię znaleźć, więc pozwól, że będę żyć tak jak sam chcę… Ten pozorny spokój burzą słowa autora tej księgi, który mówi: „Słowo to bowiem jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu, byś je mógł wypełnić”. Doświadczenie uczy, że wystarczy chwilę pobyć ze swoimi myślami w spokoju sam na sam, by okazało się, że wiele z nich nosi znamiona wartościowania: przypominamy sobie sytuacje, wydarzenia, decyzje i zastanawiamy się czy były słuszne, czy wyniknęło z nich dobro czy zło.
 
Św. Paweł mówiąc o Jezusie używa takich słów: „On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko ma w Nim istnienie”. Jeżeli więc nasze życie wzięło swój początek ze stwórczego zamysłu Boga i w nim mamy nasze istnienie, to On, który wypowiedział się w historii jako „Słowo, które ciałem się stało” – w osobie Jezusa – jest bliżej nas, niż możemy sobie to wyobrazić. Patrząc na fakt naszego istnienia, które ma swoje źródło w Bogu, mamy możliwość, by w swoim kruchym i przemijającym człowieczeństwie dostrzec utrzymującą nas przy życiu stwórczą łaskawość Boga. On jednak nie ogranicza się tylko do podarowania nam życia i czasu. Bóg pragnie wejść w osobowy kontakt z człowiekiem. Adresując swoje Słowo do naszych umysłów i woli chce, abyśmy stawali się coraz bardziej doskonali, z Jego pomocą oczyszczając swoje człowieczeństwo z tego wszystkiego co sprawił w nas grzech. Bo grzech prowadzi do śmierci. A oto Jezus jest: „Pierworodnym spośród umarłych” i najlepszym przewodnikiem w drodze ku życiu.
 
O życie wieczne zapytał Jezusa jeden z uczonych w Piśmie, jak słyszeliśmy we fragmencie dzisiejszej Ewangelii. Jakże zwyczajna była odpowiedź Mistrza. On po prostu odwołał się do tradycji, w której wychowany był ów pytający człowiek. Bo oczywiste było, że Bóg dał prawo nie tylko po to by było zapisane i ze starannością przechowywane, ale by stanowiło pomoc w postępowaniu wobec Boga i bliźnich. Czyż Dekalog nie jest oczywisty? Dla niektórych ludzi nie jest, bo pytają: kimże w końcu jest ten, który go ustanowił?
 
Uczony w Piśmie zadał drugie pytanie: „A kto jest moim bliźnim?”. Chciał usłyszeć odpowiedź i ją otrzymał. A w zasadzie słuchając Jezusowej opowieści sam sobie odpowiedział, może nawet trochę zawstydzony widząc, że ludzie, którzy z racji urzędu czy funkcji powinni byli okazać pomoc, jednak tego nie uczynili. Kim jest zatem bliźni? Tym, który czyni miłosierdzie. Postać samarytanina jest bardzo wyraźna: wyciszył wszelkie narodowościowe uprzedzenia, poświęcił swój czas, użyczył swego środka transportu i oddał pod dobrą opiekę nie szczędząc pieniędzy wydanych na pielęgnację i troskę.
 
Ten świat ma wielu współczesnych samarytan, ale nie brakuje też takich, którzy specjalnie powołani do troski o człowieka, nie dość, że zamknięci w swoim egoizmie, podsycają konflikty i zwyczajnie są obojętni na ludzką biedę. Dziś Jezus wyjaśnia nam bardzo konkretnie, czym jest miłosierdzie. Ono nie jest potrzebne w niebie, ale na ziemi, między ludźmi. Bo „zechciał bowiem [Bóg], aby w Nim zamieszkała cała Pełnia, i aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą: przez Niego - i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża”. Przez Jezusa zostaliśmy pojednani z Bogiem, byśmy doświadczając tego daru naszym bliźnim nieśli miłosierdzie.
Idź, i Ty czyń podobnie” – to słowo Jezusa dziś skierowane do nas wszystkich. Słowo, które nie jest bajką.
 
Ks. Tomasz Chudy SDS