Wszyscy Święci i my |
O. Andrzej Prugar OFMConv 2008-11-01 |
Ap 7,2-4.9-14; 1 J 3,1-3; Mt 5,1-12 |
Jakże różniÄ… siÄ™ Å›wiÄ™ci miÄ™dzy sobÄ…: Å›w. Piotr ApostoÅ‚ – rybak o gwaÅ‚townym charakterze i pierwszy papież, od Å›w. Jana ApostoÅ‚a – charyzmatyka i kontemplatyka, bÅ‚. Aniela Salawa – ukryta w Å›wiecie sÅ‚użąca, od sprawnej, skutecznej w dziaÅ‚aniach politycznych i spoÅ‚ecznych królowej - Å›w. Jadwigi z Krakowa. Inna jest Å›w. Teresa, Benedykta od Krzyża (Edyta Stein), która trafiÅ‚a do Boga i Å›wiÄ™toÅ›ci głównie drogÄ… intelektu, od Å›w. Jana Vianeya, który w prostocie swojej kochaÅ‚ i ufaÅ‚ Bogu, sÅ‚uchaÅ‚ słów tej samej Ewangelii, co Å›w. Teresa Benedykta, speÅ‚niaÅ‚ w prostocie swoje obowiÄ…zki.
Wszyscy Święci, którzy cieszą się życiem wiecznym, szli drogą błogosławieństw. To ich łączy, mimo różnicy w wykształceniu, zajmowanych stanowisk, możliwościach działania.
Wszyscy: Byli ubodzy w duchu - to znaczy byli otwarci na Boga, Jego Obecność i Słowa, świadomi całkowitej zależności od Boga; w Nim szukali codziennie światła i siły. Najważniejszego i najwięcej spodziewali się od Boga, dlatego nagrodą jest Boże królestwo, nie ludzkie i nie ziemskie.
Byli smutni, gdyż pomimo tak wielkiej Å‚aski Boga, która spÅ‚ynęła na Å›wiat przez Jezusa Chrystusa, oni sami i ludzkość uczyniÅ‚a Boga „wielkim nieobecnym” i niepotrzebnym w Å›wiecie. Wchodzili wiÄ™c Å›wiadomie w wynagrodzenie (pokutÄ™) za grzechy swoje i Å›wiata. Owocem takiego smutku i skruchy byÅ‚a pociecha i radość - niewymowna - od samego Boga. Ta pociecha jest również dla nich darem na wieki.
Byli cisi, Å‚agodni. Nie oburzali siÄ™ z powodu pomyÅ›lnoÅ›ci innych, nawet ludzi nieprawych, ale ufali Bogu poÅ›ród pomyÅ›lnoÅ›ci i podczas wszelkich trudnoÅ›ci, które na nich spadaÅ‚y. Potrafili w Å‚Ä…cznoÅ›ci z Bogiem zachować cierpliwość. Jezus – ich Nauczyciel byÅ‚ Królem Å‚agodnym i pokornym, który zrezygnowaÅ‚ z przemocy i potÄ™piania. WÅ‚aÅ›nie taka postawa jest lekarstwem na zÅ‚ość, wrogość, brutalność. To wymaga – wbrew powierzchownemu myÅ›leniu – aktywnoÅ›ci i wysiÅ‚ku, a nie rezygnacji i sÅ‚aboÅ›ci.
Byli spragnieni i złaknieni sprawiedliwości, dlatego przylgnęli i postępowali według wskazań Jedynego Sprawiedliwego - Jezusa, interpretującego Dekalog, słowo Boże. Żyli według woli Ojcu, którą rozpoznawali wpatrując się w Oblicze Ukrzyżowanego i Żyjącego Pana.
Byli miłosierni. Miłosierdzie to konkretny czyn, który ma kształt potrzeby bliźniego. Każdy dzień był do tego okazją. Okazywali je słowem, czynem i modlitwą.
Byli czystego serca. Serce to miejsce decyzji, symbol człowieka wewnętrznego. Błogosławieni, którzy mają czyste źródło życia, niezbrukaną zasadę życia, którzy przekształcają w przyjaźni z Jezusem wszelkie nieczyste, spontaniczne reakcje swojego serca - serca grzesznika.
Wprowadzali pokój. Pokój (Szalom) to nie tylko brak wojny, ale taka postawa, która daje każdemu możliwość rozwoju zgodnie z planem Stwórcy. Wokół takich ludzi, każdy czuł się dobrze i mógł być sobą.
Cierpieli przeÅ›ladowania. Kiedy siÄ™ żyje „na serio” EwangeliÄ… nie jest siÄ™ neutralnym. Chodzi o przeÅ›ladowania wyrażajÄ…ce siÄ™ w sÅ‚owach, ale i fizyczne, Å‚Ä…cznie z oddaniem życia, Å›mierciÄ…. Kto nie stawia „nic” i „nikogo” ponad Boga wczeÅ›niej czy później spotka siÄ™ z wiÄ™kszym lub mniejszym sprzeciwem tego Å›wiata i siÅ‚ ciemnoÅ›ci.
Urągano im z powodu Imienia Jezusa. Dzielą los Jezusa, dlatego mają udział w Jego chwale i radości. To Jezus nie był w nich przyjęty, dlatego On ich przyjmie na wieki.
Czy można iść innÄ… drogÄ… niż bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwa Jezusa? Można, ale spróbujmy zaprzeczyć bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwom. Jaki obraz czÅ‚owieka i jego dziaÅ‚ania pozostanie? CzÅ‚owiek liczÄ…cy tylko na siebie, na wÅ‚asne siÅ‚y, pozostawiajÄ…cy Boga i caÅ‚e dzieÅ‚o dokonane przez Chrystusa „na boku” lub odrzucajÄ…cy je. CzÅ‚owiek oburzony z byle jakiego powodu, który nie interesuje siÄ™ rozpoznaniem woli Boga i życiem wedÅ‚ug niej. CzÅ‚owiek niemiÅ‚osierny – przechodzÄ…cy obojÄ™tnie obok pobitego na drodze jak kapÅ‚an i lewita z przypowieÅ›ci o miÅ‚osiernym Samarytaninie. CzÅ‚owiek, z którego serca wychodzi wszelka nieczystość, nie dbajÄ…cy – z pomocÄ… Ducha ÅšwiÄ™tego – o przemianÄ… grzesznych reakcji spontanicznych. CzÅ‚owiek niepokoju i bojÄ…cy siÄ™ cokolwiek stracić z powodu przyznawania siÄ™ do Ewangelii. CzÅ‚owiek, dla którego ImiÄ™ Jezus nie jest Najwyższe. Co to za czÅ‚owiek? Raczej karykatura czÅ‚owieka, anty-ludzki anty-chrystusowy! Prawie niemożliwe, aby chrzeÅ›cijanin Å›wiadomie miaÅ‚ taki plan życiowy! Być chrzeÅ›cijaninem to „uczestniczyć w Nowym Przymierzu z Bogiem, to jakby pÅ‚ynąć pod prÄ…d; gdy tylko przestaje siÄ™ pÅ‚ynąć, jest siÄ™ unoszonym w dół przez prÄ…d” (o. R. Cantalamessa). „Nie myÅ›l, że wystarczy odnowienie życia dokonane raz na zawsze, na poczÄ…tku; ciÄ…gle, każdego dnia, trzeba odnawiać tÄ™ samÄ… nowość” (Orygenes).
Nie można wiÄ™c „trochÄ™” żyć EwangeliÄ… tak jak nie można „trochÄ™” kochać. Nie można „trochÄ™” myÅ›leć o Å›wiÄ™toÅ›ci lub Å›wiÄ™tych jako ludziach niecodziennych, rzadkich i wyjÄ…tkowych. ÅšwiÄ™tymi mamy po prostu siÄ™ stawać. To jest wpisane w nasze życie i wybór Jezusa jako naszego Pana. WÄ…tpisz w swoje siÅ‚y? To dobrze, nie stanie siÄ™ Å›wiÄ™tym wÅ‚asnymi siÅ‚ami, ale mocÄ… Boga. Pod koniec swojego życia Å›w. Teresa od DzieciÄ…tka Jezus pisaÅ‚a: „Kiedy porównujÄ™ siÄ™ z wielkimi Å›wiÄ™tymi to widzÄ™, że jest miÄ™dzy nimi a mnÄ… wielka różnica tak jak miÄ™dzy górami potężnymi a ziarenkiem piasku deptanym przez tÅ‚um ludzi… dla Boga nie ma nic niemożliwego, skoro z kamieni może wzbudzić potomstwo Abrahamowe to z ziarenka piasku może uczynić górÄ™ potężnÄ…, której szczyty ukryte sÄ… w chmurach”. JeÅ›li z Niej i z wielu innych uczyniÅ‚ „potężne góry”, dlaczego wÄ…tpić, że może to samo uczynić z nami.
o. Andrzej Prugar OFMConv |