logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Wspomnienia - Wszystkich Wiernych Zmarłych (2 listopada)

Popiół czy diament?
Ks. Dawid Adamczak SDS 2008-11-02
Hi 19,1.23-27; 1 Kor 15,20-24.25-28; Lk 23,44-46.50.52-53;24,1-6
Dzień śmierci kogoś bliskiego albo przyjaciela, prowadzi każdego człowieka do swoistego paradoksu. Z jednej strony, pochylając sie nad drewnianą trumną, widząc tabliczkę z wypisanym imieniem i nazwiskiem oraz datą śmierci, odczuwamy smutek i żal ze straty kogoś nam drogiego. Nie wstydzimy się czerni, szlochu, wyciągniętych chusteczek, którymi ocieramy spływające łzy. Z naszych ust wypływają słowa pełne rozpaczy i bólu, szukamy pociechy i ukojenia, które nie nadchodzą. Mimo obecności wielu osób, czujemy się samotni, a pustki w sercu nic nie potrafi wypełnić. Jednak z drugiej strony, nasza wiara w Zmartwychwstanie skłania do refleksji, że droga nam, zmarła osoba, stoi już w obliczu Boga, przed którym zdaje rachunek ze swojego życia, a Jego miłosierdzie i sprawiedliwość pozwolą odnaleźć zmarłego w Księdze Życia. Pokładamy ufność, że przekroczywszy bramy wieczności znajdzie się z wszystkimi świętymi i błogosławionymi, z którymi będzie wychwalał Boga przez wieczność a także wstawiał sie za nami, żyjącymi na tym świecie. Pięknie o tej wierze i nadziei przypomina nam kościelna pieśń pogrzebowa w słowach: “Dziś moją duszę w ręce Twe powierzam, mój Stworzycielu i najlepszy Ojcze. Do domu wracam jak strudzony pielgrzym, a Ty z miłością przyjmij mnie z powrotem.”.
 
O tych wszystkich wydarzeniach, jakże częstych w ludzkim życiu, przypominają nam przeżywane dni, podczas których celebrujemy uroczystość Wszystkich Świętych oraz wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych. Stojąc na cmentarzach, przy grobach na których zapalono znicze, uczestnicząc we Mszach Świętych lub innych liturgicznych celebracjach, sięgamy pamięcią ku tym, których Bóg odwołał już do siebie. Czas ten jest piękny w polskiej tradycji. Nie mając już fizycznej możliwości zrobienia tego osobiście, w ten właśnie sposób – modlitwą, gromadzeniem się nad grobami, kwiatami – jeszcze raz chcemy przypomnieć postacie drogich nam zmarłych oraz podziękować im za ich życie. Za wszelkie dobro, które nam wyświadczyli. Za życiową mądrość, którą nam przekazali. Za słowa, spojrzenia, gesty, drobnostki codzienności. Jak ważne to było dla nas, przekonujemy sie o tym teraz.
 
W tych dniach unieśmy też nasze głowy znad grobów i rozejrzyjmy sie dookoła. Możemy zobaczyć jak wielu ludzi nas otacza. Wykorzystajmy więc ten czas, który mamy do dyspozycji. Dajmy sobie możliwość, aby wzajemnie sobie podziękować. Może też już najwyższa pora by zapomnieć o wzajemnych sporach czy waśniach. Może ten dzień wspominać będziemy jako jeden z najważniejszych dni życia bo po wielu latach na nowo mogłem stanąć razem z moim bratem lub dzieckiem. Póki jeszcze czas, powiedzmy sobie tych kilka ważnych słów, pokażmy jak jesteśmy dla siebie ważni, co możemy sobie wzajemnie ofiarować, dać. Czasu nigdy nie ma wystarczająco dużo, korzystajmy wiec z każdej dostępnej chwili. Bo święto zmarłych to nie tylko wydatki związane z grobowymi ozdobami czy dzień wolny od codziennej pracy, ale dobra okazja by umocnić rodzinne i przyjacielskie więzi.
 
Polski poeta okresu romantyzmu, Cyprian Kamil Norwid, napisał w jednym ze swoich wierszy słowa: „Czy popiół tylko zostanie i zamęt, Co idzie w przepaść z burzą? - czy zostanie Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament,Wiekuistego zwycięstwa zaranie!”. Popiół czy diament. Każdy z nas ma swój czas życia. Nie znamy dnia i godziny, kiedy Pan życia i śmierci odwoła nas przed swe oblicze. Ale wiemy, że ten czas, który jest przed nami, jest do naszej dyspozycji. Możemy wykorzystać go w ten sposób, że po naszym odejściu nikt nie będzie rozpaczał. Wręcz przeciwnie – wszyscy odetchną z ulgą. Pozostanie po mnie tylko norwidowski popiół. A możemy wykorzystać go w inny sposób. Piękny, życiem pełnym dobroci, szacunku i miłości. Dając szanse Bogu na zapisanie nas w Księdze Życia. Żyjąc tak, że każdy kto nas znał, będzie nas żałował, że takiego dobrego człowieka nie ma już między nami, pozostawiając po sobie pozytywne wspomnienia. Diament z wiersza Norwida. Zapytajmy siebie i pomyślmy, co pragnę dać i po sobie pozostawić? Popiół, zamęt, burze czy diament, symbol wiekuistego zwycięstwa.
 
Ks. Dawid Adamczak SDS