Jezus nieustannie zatroskany o człowieka |
Ks. Leszek Skaliński SDS 2009-02-08 |
Hi 7,1-4.6-7; 1 Kor 9,16-19.22-23; Mk 1,29-39 |
Z opisu dzisiejszej Ewangelii widzimy, że Jezus skupiony był nie tylko na modlitwie, interpretowaniu Pism w synagodze. Zauważamy, że On szedł do ludzi, wchodził w ich codzienne życie, nie zawsze piękne i radosne, ale również naznaczone troskami i cierpieniem. Pan pochylał się nad tym bólem. Źle by się działo jeśli nasz czas spędzany na modlitwie, zgłębianiu Słowa, korzystania z sakramentów nie przekładałby się na pomoc i współczucie dla potrzebujących.
W opisie uzdrowienia teściowej Piotra możemy odnaleźć pewien ciekawy szczegół. Zaraz po uzdrowieniu kobieta zaczyna usługiwać Jezusowi i Jego uczniom. Po wyczerpującej chorobie, a tym bardziej jeśli była to choroba z gorączką, człowiek potrzebuje czasu na rekonwalescencję. Ten fakt mówi, że działanie Jezusa jest jednoznaczne i całkowite. Tutaj nie potrzeba dodatkowego czasu, by w pełni doświadczyć uzdrowienia. Moc Jezusa jest skuteczna w jednym momencie.
Ten mały epizod mówi nam jeszcze o jednej rzeczy, mianowicie o tym, że człowiek, który doświadcza tak zdecydowanych działań i mocy Jezusa odwdzięcza się natychmiast i nie czeka na inną, może jakąś lepszą okazję. Taki człowiek jest przekonany, że otrzymał wielką łaskę i nie może zmarnować już ani jednej chwili, by nie świadczyć na rzecz Jezusa.
Jeśli nie ma w nas zapału do dzielenia się swoją wiarą i wciąż jesteśmy ospali, to może jeszcze nie doświadczyliśmy uzdrawiającej mocy Jezusa i wciąż musimy o nią prosić.
Zwróćmy jeszcze uwagÄ™ na dwa sÅ‚owa z fragmentu opisujÄ…cego uzdrowienie teÅ›ciowej Szymona: „podniósÅ‚ jÄ…” i „usÅ‚ugiwaÅ‚a im”. Opis cudu zawiera zawsze jakieÅ› pouczenie. DziÅ› ewangelista chce nam pokazać, że moc Jezusa może nas podnieść, abyÅ›my stali siÄ™ tymi, którzy sÅ‚użą. Ewidentnie sÅ‚użba dla innych staje siÄ™ dowodem, że w swoim życiu doÅ›wiadczyliÅ›my mocy Jezusa, że On nas podniósÅ‚ z choroby, która czÄ™sto nakierowuje na nas samych.
Jeszcze jeden szczegół z uzdrowienia teÅ›ciowej Szymona. CaÅ‚a ta scena dokonuje siÄ™ bez słów, w milczeniu. Dowodzi to, że wielkie rzeczy dokonujÄ… siÄ™ dyskretnie. Ile zbÄ™dnych słów pada w naszym pochylaniu siÄ™ nad potrzebujÄ…cymi? Kiedy Jezus wieczorem dokonaÅ‚ uzdrowienia teÅ›ciowej Piotra, byÅ‚ zapewne zmÄ™czony i powinien udać siÄ™ na zasÅ‚użony odpoczynek. ZaszÅ‚o już zmÄ™czone sÅ‚oÅ„ce, a caÅ‚e miasto byÅ‚o zebrane u drzwi, które nie zamykaÅ‚y siÄ™ do późnej nocy. Tak wielu byÅ‚o chorych i potrzebujÄ…cych, że ewangelista Marek ograniczyÅ‚ siÄ™ tylko do ogólnych okreÅ›leÅ„: „wszyscy chorzy i opÄ™tani”, „caÅ‚e miasto”, „uzdrawiaÅ‚ wielu, i wiele zÅ‚ych duchów wyrzuciÅ‚”. Czyli daremne byÅ‚oby liczenie i tworzenie statystyki tych, którzy doÅ›wiadczali uzdrowieÅ„ na ciele i duszy, bo byÅ‚o ich tak dużo. Widzimy też, że Jezus przynosi zbawienie caÅ‚emu czÅ‚owiekowi. Jest to caÅ‚oÅ›ciowe uzdrowienie czÅ‚owieka, skażonego grzechem.
Wyrażenie „wielu” mówi samo za siebie. A czy my tym niewielu, którzy stajÄ… na naszej drodze życia potrafimy pomagać tak Å‚atwo, bez zbytnich problemów i liczenia wÅ‚asnych strat?
Mało tego, kiedy po wyczerpujących uzdrowieniach i egzorcyzmach Jezus powinien pozwolić sobie na dłuższy i zasłużony odpoczynek, On wstał, gdy jeszcze było ciemno, i modlił się. Pracował dla ludzkiego zbawienia po zachodzie słońca, a o mrocznym poranku, zanim słońce wstało, modlił się. Zbawienie jest totalnym samoofiarowaniem się Boga ludziom.
W tej scenie łatwo można dopatrywać się dalszej troski i działania Jezusa na rzecz człowieka. Wcześniej były to działania poprzez cuda, a teraz poprzez ofiarowanie i oddanie tych ludzi Ojcu w modlitwie. Nie można potrzebujących pozbawić tak cennego daru jakim jest modlitwa.
W naszej pomocy i dziaÅ‚aniu na rzecz potrzebujÄ…cych nie może zabraknąć tego wymiaru modlitewnego. „Pójdźmy i gdzie indziej” – mówi Jezus. Ewangelia miÅ‚osierdzia wobec cierpiÄ…cych jeszcze nie wszÄ™dzie dotarÅ‚a. Nie można tej Ewangelii zamknąć tylko w granicach Kafarnaum. Wtedy – i dziÅ›. DziÅ› także caÅ‚e obszary ludzkiej egzystencji sÄ… „wyjÄ™te” spod bÅ‚ogosÅ‚awionego wpÅ‚ywu Jezusa i jego Ewangelii. Jezus zaprasza by dzielić siÄ™ Bożymi darami wszÄ™dzie i ze wszystkimi. AbyÅ›my nie szukali tylko Å›rodowisk przychylnych i sprzyjajÄ…cych. Tych, którzy by z Jezusem poszli „i gdzie indziej”, aby nieść EwangeliÄ™ miÅ‚osierdzia, ciÄ…gle maÅ‚o. Bo nie jest to Ewangelia słów, ale czynów.
Ks. Leszek Skaliński SDS
|