logo
Pi±tek, 29 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok A - 32 niedziela zwykła

Życie jest nieustannym czuwaniem
Ks. Leszek Skaliński SDS 2005-11-06
Mdr 6,12-16; 1 Tes 4,13-18; Mt 25,1-13
Dzisiejsza ewangeliczna przypowieść jest bardzo mocno związana z mentalności i obyczajami panującymi wówczas w Izraelu. Uczta weselna była w tamtej kulturze szczytem obfitości, radości, szczęścia i miłości. Wspaniała, idealna, szlachetna i twórcza miłość dwojga Izraelitów w małżeństwie była dla ludu wybranego najpiękniejszym obrazem przyjaźni i nierozerwalnej miłości pomiędzy nimi i Bogiem.
 
Punktem kulminacyjnym każdej uroczystości weselnej u Izraelitów było przyprowadzenie oblubienicy do domu oblubieńca. Wcześniej pan młody przychodził do domu oblubienicy zwykle po zachodzie słońca, otoczony gronem swoich przyjaciół i zabierał pannę młodą do swojego domu, gdzie później odbywało się wesele. Ponieważ nie było wiadomo, o której godzinie pan młody przyjdzie, dlatego trzeba było na niego czekać. Czasami przychodził bardzo późno w nocy, stąd czuwanie stawało się bardzo męczące i kłopotliwe. Kto nie czuwał, narażał się na to, że zostanie wykluczony z uroczystości weselnych.
 
Celem tej przypowieÅ›ci, którÄ… dzisiaj Jezus kieruje do nas, jest zwrócenie uwagi na czujność. Nic nie może i nie powinno nas bardziej nakierowywać i bardziej absorbować  niż oczekiwanie na powtórne przyjÅ›cie Pana. Tak, jak matka czuwa przy łóżeczku chorego dziecka, jak pielÄ™gniarka czuwajÄ…ca przy łóżku ciężko chorego pacjenta, jak maszynista lokomotywy, który czuwa, aby dobrze i bezpiecznie dowieźć swoich podróżnych, tak i w naszym życiu wew. i zew. potrzebne jest czuwanie, aby nie rozminąć siÄ™ z kolejnym, bardzo ważnym dla nas, przyjÅ›ciem Jezusa.
 
Ileż dzisiaj życiowych, ludzkich, czasami naiwnych i bÅ‚ahych, trosk przeszkadza nam i odwraca nas od tej czujnoÅ›ci na przyjÅ›cie Pana. CzÄ™sto zasypiamy i w trosce o sprawy drugorzÄ™dne zapominamy o sprawach istotnych. Nie możemy tak Å‚atwo „przespać” tej godziny spotkania z Panem. Nie może siÄ™ nam wydawać, że jesteÅ›my panami czasu! Wiemy, że to wszystko kosztuje, ale nie możemy nieustannie ociÄ…gać siÄ™ z uregulowaniem należnoÅ›ci wzglÄ™dem siebie samych, drugiego czÅ‚owieka i Boga. Nie wolno nam mówić: "Jutro siÄ™ za to zabiorÄ™".
 
Przecież Jezus, powoÅ‚ujÄ…c nas do życia, od razu powoÅ‚aÅ‚ nas wszystkich na gody radoÅ›ci i szczęścia, na  wiecznÄ… ucztÄ™ miÅ‚oÅ›ci. Przecież wszyscy z utÄ™sknieniem myÅ›limy i czekamy na to ostatnie spotkanie. Wiemy, że aby siÄ™ ono udaÅ‚o, już teraz trzeba spotykać Jezusa tu, na ziemi w modlitwie, Eucharystii, Ewangelii, w geÅ›cie miÅ‚oÅ›ci wobec bliźniego. Te elementy sÄ… jak oliwa w naszych lampach. PÅ‚onÄ…ca lampa – oliwa mÄ…droÅ›ci, pÅ‚omieÅ„ miÅ‚oÅ›ci i czas ciÄ…gle niepewny. PÅ‚onÄ…ca lampa – to jakby bilet, przepustka na granicy czasu. MiÅ‚ość i gÅ‚Ä™boka wiara to jakby oliwa naszych czynów. Bez oliwy lampa jest bezużyteczna, nie bÄ™dzie Å›wiecić. A przecież nie znamy dnia , ani godziny, w której przyjdzie nam zameldować siÄ™ u boskich drzwi. Czy starczy mi oliwy, nie zgaÅ›nie moja lampa?
 
W dniu naszego chrztu Bóg napełnił lampy naszych serc oliwą. Owego dnia zapłonęło w nas Jego światło, dlatego mam postępować nieustannie jako dziecko światłości, trwać w wierze z Chrystusem . Mam roztropnie strzec tego światła, aż do czasu przyjścia Boskiego Oblubieńca. Jego nadejście może się opóźniać. Właściwie kiedykolwiek by nie przyszedł, zawsze będzie dla nas to przyjście niespodzianką. Ktoś powiedział: tyle ataków serca, wylewów, wypadków na drogach. Czuwajcie, bo nie wiecie dnia, ani godziny... Trzeba być gotowym i czuwającym, napełniać lampę swego życia ewangeliczna oliwą. Niech nasze lampy świecą jasnym płomieniem. Ta iskierka może jest potrzebna, by zapłonęła w sercu naszego bliźniego. Tak niewiele potrzeba, może tej pierwszej iskierki, by w przyszłości zapłonął ogień, aby ktoś odzyskał nadzieję, dotarł do Bożej mądrości, która chce zadomowić się w ludzkim, często rozgoryczonym, zagubionym sercu. Zaświecona lampa oznacza bogate w czyny, chrześcijańskie życie. Chrześcijaństwo nie jest religią statyczną, ale bogatą w dynamikę życia Bożego. Rozsądni chrześcijanie tym się różnią od swoich nierozsądnych, nawet czasami współwyznawców, że są czujni i z szeroko otwartymi oczyma patrzą w wieczność, aby powitać z zapalonymi lampami w rękach przychodzącego Pana.
Do której grupy dzisiaj moglibyśmy się zaliczyć, rozsądnych, czy nierozsądnych?
 
Ks. Leszek Skaliński SDS