logo
Sobota, 20 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok B - 34 niedziela zwykła - Chrystusa Króla

Królewskie lustro prawdy
Ks. Dariusz Zielonka SDS 2006-11-26
Dn 7,13–14; Ap 1,5–8; J 18,33-37
Tak, ja jestem królem – te słowa wypowiedział bezbronny, unieruchomiony więzami człowiek, stojący przez urzędnikiem cesarskim. Co za ironia? Co może ten bezsilny król zdziałać w historii świata? Siła i władza znajduje się tam, gdzie decyduje się o polityce i gospodarce, gdzie wielcy tego świata rządzą światem. Stojący przed Piłatem więzień nie ma za sobą armii, żadnych wielkich pieniędzy, żadnej politycznej władzy. Według ludzkiej miary zostanie szybko zapomniany, przepadnie w mroku szerokiego prądu historii świata.
 
A On ciągle jest obecny. Wciąż stoi przed możnymi tego świata. Każdy z nas pragnie także choć trochę panować, być wpływowym, możnym, rządzącym, choćby tylko w domu, w miejscu pracy, wobec kolegów, czy sąsiadek, wobec drugiego człowieka. Być jak Piłat, gubernator małej, zapomnianej przez Rzym prowincji, który udaje wielkiego człowieka – pana ludzkiego życia lub śmierci.
 
Jezus staje dziś przede mną, jak przed Piłatem, stawia przede mną lustro i pyta: „Jak to wygląda z tobą? Żyjesz w pozorach, czy w prawdzie? Czy masz odwagę spojrzeć na prawdę swego życia?”
 
Piłat pyta Jezusa: Kim jesteś? Czy Ty jesteś Królem Żydowskim? W odpowiedzi Jezus stawia przed nim lustro: Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? Czy to mówisz, ponieważ taka jest oficjalna, poprawna wersja, którą trzeba przyjąć, bo co powiedzą inni. Albo pytasz, ponieważ rzeczywiście sam chcesz to wiedzieć. Czy jesteś pod naciskiem, ponieważ inni ci to wmówili? Albo naprawdę to pytanie wypływa z twojego serca?
 
Spójrz w lustro twojego sumienia. Jak wiele twoich sądów, opinii to uprzedzenia? Jak wiele z tego, co myślę i mówię, po prostu przejąłem od innych, nie zadając sobie trudu postawienia pytania: czy to prawda? Nie pytając siebie, czy rzeczywiście tak jest.
 
Jak łatwo powtarzamy, często bezmyślnie i niesprawdzone jakieś plotki, cudze opinie, osądy. Nie usiłujemy ich wcale sprawdzić, puszczamy je dalej w obieg. A powinienem się potrudzić w poszukiwaniu prawdy. Powinienem często się pytać, czy to jest moje osobiste przekonanie, wypływające ze znajomości rzeczy, czy też powtarzam, „co inni powiedzieli”
 
Jak łatwo mogę swą bezmyślnością zranić kogoś z mojej rodziny, sąsiada, księdza, wypowiadając jakieś niesprawdzone informacje, plotki? Czy chciałbym, aby i o mnie rozmawiano w moim środowisku, nie znając prawdziwych faktów?
 
Piłat został przez pytanie Jezusa nieprzyjemnie poruszony. Nie był jeszcze gotowy na spojrzenie w lustro swojego serca. Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił? Jezus udzielił odpowiedzi na całkiem innej płaszczyźnie: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, słudzy moi biliby się o mnie, walczyliby o moje życie. Jego władza nie opiera się o jakiś plan polityczny, strategię ekonomiczną lub wojskową. Nie ma tam aparatu przymusu. Jego królestwo opiera się na świadectwie prawdy.
 
Istnieje nie tylko ten świat, ale również inny, znajdujący się po drugiej stronie. Możni tego świata nie panują nad tym, innym królestwem. Ich władza ma granice. Wszystkie ziemskie siły są ograniczone. W ostatnich stuleciach mogliśmy doświadczyć, dokąd prowadzą próby dyktatorów, czy totalitarnych państw zapanowania nad ludzkim sercem i duszą. Kto Chrystusa przyjmie jako swego króla, nie będzie ciemiężony. Jego tronem jest krzyż, narzędzie „kary niewolników”. Jego królestwo jest wieczne i niezniszczalne. Rozpoczyna się już tu niewidocznie – jak ziarno ukryte w glebie historii. Jego władza jest „wiecznym panowaniem”.
 
I tylko Chrystus prawdziwie może człowieka wyzwolić. Tylko On cierpiący na krzyżu pochyla się nad zabitymi górnikami z Halemby, tylko On może ich zaprowadzić do swego królestwa. Żaden dyrektor, ratownik, czy dziennikarz nie mają tej mocy. Chrystus może prawdziwie pocieszyć płaczące po nich wdowy i sieroty, jeśli mu na to pozwolą. Pieniądze, zapomogi, reportaże tylko na chwile mogą pomóc, złudnie „pocieszyć”.
 
Paradoksalnie ten związany król, stojący przed Piłatem wyzwala z wszelkich więzów samooszukiwania i kłamstwa. Do tego tylko jedno jest potrzebne: szczerze zmagać się o prawdę. On prowadzi ludzkość bez wojska, a jednak potrafi siać strach w szeregach stojących po stronie zła. Chrystus jest Alfą i Omegą historii, czyli pierwszym i ostatnim słowem naszych dziejów. Jemu oddajemy dziś część. Na zakończenie roku liturgicznego pragniemy odnowić wobec Niego nasz wybór i zaufanie. Chrystus działa cierpliwie, acz z mocą, i my, pragniemy stanąć po Jego stronie w walce przeciwko złu i w obronie sprawiedliwości. Króluj nam, Chryste. Zawsze i wszędzie. Amen.
 
Ks. Dariusz Zielonka SDS