logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok C - Adwent - 2 niedziela

Słowo Boże w czasie historycznym
Ks. Leszek Skaliński SDS 2012-12-09
Ba 5,1-9; Flp 1,4-6.8-11; Łk 3,1-6

Dzisiejszy fragment Ewangelii rozpoczyna się od faktów historycznych, które odwołują się do: osoby cesarza, ludzi panujących w pewnych regionach Palestyny oraz najwyższych kapłanów, pełniących swoją posługę w świątyni Jerozolimskiej. Można postawić pytanie: dlaczego w Słowie Bożym są zawarte te informacje? Św. Łukasz, autor tej Ewangelii, chce podkreślić, że przyjście Jezusa Chrystusa na świat zostało osadzone w konkretnych realiach i odnosi się do autentycznych wydarzeń, o czym zaświadczają kroniki i zapiski historyczne. W tych dokumentach odnotowano działalność znaczących osób z areny życia politycznego i religijnego, ich czas panowania i pełnionej posługi, przez co potwierdzają one autentyczność Pisma Świętego.



Zawsze może zaistnieć niebezpieczeństwo, że prawdy zbawcze potraktujemy jako wydarzenia mityczne lub system filozoficzny związany z piękną ale nierealną wizją życia. Chrześcijaństwo natomiast jest wydarzeniem, które rozpoczęło się i miało swój przebieg w konkretnych momentach historycznych. Rozwijało się wśród znaczących postaci i wydarzeń historycznych. Spotkanie Boga z człowiekiem zostało przez autora Ewangelii wpisane w dzieje Cesarstwa Rzymskiego oraz w dzieje narodu izraelskiego, a przez to w dzieje świata.



Wymienionych jest razem 7 postaci ze świata politycznego i religijnego. Cyfra 7 oznacza pełnię historii. Postacie te są poganami i Żydami, ponieważ historia pogańska i żydowska staje się w tym kontekście jedną rzeczywistością.



Św. Łukasz poprzez tak ustawioną perspektywę przekazuje nam też prawdę, że sprawy Boże choć dokonują się pośród wielkich i ważnych wydarzeń, dotyczą wielu ludzkich znakomitości, to jednak zaangażowanymi w te sprawy okazują się prości ludzie i nie z pięknych miast, pałaców, czy świątyń, ale z pustyni, tak jak Jan Chrzciciel. Ta pusta i nie zamieszkana przez wybitnych ludzi przestrzeń staje się miejscem odpowiednim dla Boga. Warto w tym miejscu przypomnieć o wartości rekolekcji zamkniętych, bez wygód, w odosobnieniu, bez zbędnych rozproszeń i bez ludzkich podziałów.



Działanie Jana nie jest owocem jego ludzkich dokonań, ale wypływa ze skierowanego do niego słowa Bożego. Jan nie mówi od siebie, lecz dlatego, że dosięgło go „słowo”, na pustyni. A to wszystko służy podkreśleniu prawdy, że słowo Boga nie jest czymś ulotnym, jakimś mitem lub ideą, ani jakąś jedynie duchową rzeczywistością, Ono jest rzeczywistością historyczną, która „zstępuje” w historii poszczególnych narodów. Ma swe związki z konkretnymi „ziemskimi” datami, które nie tylko odnoszą się do Izraela, lecz do całego wówczas panującego Imperium Rzymskiego, a również do naszych czasów.



Przepowiadanie św. Jana nawiązuje do stylu przepowiadania proroków. On kategorycznie wzywa do nawrócenia, to jest do patrzenia w innym kierunku, do zmiany sposobu myślenia, do zawrócenia z dotychczasowej złej drogi. Św. Jan wzywając do przyjmowania chrztu nawrócenia, nie proponował jakiegoś prostego rytuału. On domagał się przemiany sposobu myślenia i całego życia.



Nadchodzi Pan. Trzeba jednak wyjść Mu na spotkanie, wyprostować drogi, eliminując wszelkie dwuznaczności, „zrównując pagórki” samowystarczalności, arogancji, pychy i „wypełniając doliny”, to jest wypełniając pustkę życia bez znaczenia, nie godząc się na trwanie w więzieniu własnej nędzy, opuszczając wygodne kryjówki egoizmu.



Każdy człowiek podąża do celu wiecznego, ale żaden człowiek nie potrafi naprawić swojej drogi bez łaski Boga. Łaska jest dostępna dla tych, którzy okazują skruchę, dokonując pokuty. Janowi właśnie na tym zależało i dziś tego samego naucza Kościół. Chrystus przychodzi każdego roku w dniach obchodzenia Jego narodzin. Mamy przygotować dla Niego drogę, aby mógł do nas przyjść. Przygotować drogę, to właśnie wydobyć się z niepotrzebnej i dominującej rozpaczy, zrezygnować z górowania nad innymi, uleczyć rany wyboiste w swoim sumieniu spowodowane przez grzech. Wszystko to możliwe jest dzięki skrusze i pokucie. Miłosierdzie można spotkać tylko poruszając się po ścieżkach skruchy.



Zachętą do działania jest ostatnie zdanie z dzisiejszej Ewangelii: „I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie”. Zbawienie nie dokonuje się automatycznie, tak jak adwentowa nadzieja nie spełni się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Dlatego św. Jan Chrzciciel przekłada oczekiwanie na przygotowanie. Do tego ostatniego jesteśmy zobowiązani zawsze, niezależnie od aktualnego okresu w roku liturgicznym. Adwent polegający na walce z grzechem trwa przez całe życie.



ks. Leszek Skaliński SDS



 

Inne homilie na tę niedziele