logo
Wtorek, 16 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok A - 19 niedziela zwykła

Wiara o trzeciej nad ranem
Ks. Jacek Wawrzyniak SDS 2005-08-07
1 Krl 19,9.11-13; Rz 9,1-5; Mt 14,22-33

Pewien amerykański psycholog obliczył, że większość ludzi umiera nad ranem, tj. między godziną trzecia a piątą. Również matki stwierdzają, że o tej porze najczęściej budzą się małe dzieci. Dzieje się tak być może dlatego, że sprawność ludzkiego organizmu jest wówczas najmniejsza. Ciekawe, że właśnie wtedy dokonała się, ukazana w dzisiejszej perykopie ewangelijnej, próba wiary Apostołów.
 
Łódź była już sporo stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich Jezus” (Mt 14,24). Przyszedł do nich między trzecią a szóstą godziną, idąc po falach. Nie dziwi więc fakt, że się przerazili. Jednak Jezus zwraca się do nich słowami otuchy: „Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!” (Mt 14,27). I wtedy odezwał się Piotr. Był tak samo przerażony jak inni, ale on jeden zwrócił się do Chrystusa: „Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie” (Mt 14, 28). I Piotr wyszedł z łodzi i zaczął kroczyć po wodzie. Już dochodził do Chrystusa, jednak wobec silnego uderzenia wiatru – uląkł się. Zaczyna tonąć i krzyczy: „Panie, ratuj mnie!” (Mt 14,30). I wówczas Jezus wyciągnął do niego rękę i powiedział: „Czemu zwątpiłeś małej wiary?” (Mt 14,31).
 
Piotr przeżył coś niezwykłego. Doświadczył swojej wiary i miał okazję przekonać się jaka ona jest. Zobaczył jak była krucha i słaba. Gdy się zląkł, zaczął tonąć i tylko Jezus go uratował – podał pomocną dłoń. Piotr zobaczył, że jego serce dalekie jest od wiary głębokiej i rzeczywistej, mimo jego wielkich deklaracji, które składa Jezusowi, że Go nigdy nie opuści; jak również wyznając słowami wiarę w Chrystusa prawdziwego Mesjasza. Jego wierze zabrakło oparcia się na Chrystusie, całkowitego zaufania Chrystusowi w chwili wielkiej próby, zabrakło całkowitego pokładania w Nim nadziei. „Wiara i nadzieja – jak mówił Jan Paweł II – z miłością stanowią fundament życia chrześcijańskiego, którego kamieniem węgielnym jest Jezus Chrystus”.
 
Jakże każdy z nas jest podobny do Piotra w swojej wierze – „małej wierze”. Chcielibyśmy przejść łatwą drogą przez życie. A tymczasem idziemy drogą trudną, pośród burz życiowych. Czasami nawet wydaje się nam, że Chrystus nas opuścił. Nie czujemy namacalnie Jego obecności. I gubimy toniemy w morzu problemów, bo zabrakło ufności do Chrystusa. Zwróćmy uwagę, że Piotr szedł po wodzie gdy ufał Jezusowi i patrzył Mu w oczy. Gdy zwątpił zaczął tonąć. Na przykładzie Piotr widzimy, jak ważna jest nasza więź z Jezusem. I tę wieź trzeba wciąż odnawiać przez codzienną modlitwę, sakramenty święte – szczególnie Pokutę i Eucharystię.
 
Ojciec Święty Jan Paweł II w Poznaniu 1997 roku skierował do młodzieży, ale i do każdego z nas wielkie wezwanie:
Dzisiejszy świat, jawi się jako nieposkromiony, groźny żywioł, wzburzone morze, jest zarazem głęboko spragniony Chrystusa, bardzo łaknie Dobrej Nowiny. Bardzo potrzebuje miłości.
Bądźcie w tym świecie nosicielami wiary i nadziei chrześcijańskiej, żyjąc miłością na co dzień. Bądźcie wiernymi świadkami Chrystusa Zmartwychwstałego, nie cofajcie się nigdy przed przeszkodami, które piętrzą się na ścieżkach waszego życia. Liczę na was. Na wasz młodzieńczy zapał i oddanie Chrystusowi. Znałem młodzież polską. Nie zawiodłem się nigdy na niej. Świat was potrzebuje. Potrzebuje was Kościół. Przyszłość Polski zależy od was. Budujcie i umacniajcie na polskiej ziemi 'cywilizację miłości': w życiu osobistym, społecznym, politycznym, w szkołach, uniwersytetach, parafiach, w ogniskach rodzinnych, które kiedyś utworzycie. Nie żałujcie na ten cel młodzieńczego entuzjazmu, wysiłku ani ofiary. ‘A Bóg dawca nadziei, niech wam udzieli pełni radości i pokoju w wierze, abyście przez moc Ducha Świętego byli bogaci w nadzieję”.
 
Ks. Jacek Wawrzyniak SDS